Marzanna Bogumiła Kielar, Gazeta Wyborcza, Nagroda Literacka Nike, Znak, wywiad
Nagroda Literacka Nike 2024 - rozmowa z Marzanną Bogumiłą Kielar
Czas na drugi wywiad z finalistami i finalistkami Nagrody Literackiej Nike.
Marzanna Bogumiła Kielar napisała fantastyczny tom poezji "Wilki" i właśnie o nim rozmawiamy.
***
WSZ - Jakie rośliny w ogrodzie miała twoja babcia?
MBK - Maciejkę, rosła przed okazałym gankiem dużej poniemieckiej willi obok lwich paszczy. Ten dom dziadek kupił w 1952 roku. Mieszkałam w nim do dziewiątego roku życia, dopóki nie przeprowadziliśmy się do domu, który mój ojciec wybudował 300 metrów dalej. Zapach maciejki wieczorami był obłędny. Babcia miała też, po obu stronach długiej ścieżki prowadzącej od furtki, łan białych lilii i róże herbaciane. Tulipany i narcyzy wiosną, i krzewy piwonii wokół półokrągłej werandy. Lilie nosiła do kościoła na ołtarz. Ale nie tylko kwiaty były ważne, także kamienie.
Rozmawiałam z ludźmi, których przesiedlono w ramach Akcji "Wisła". Jedna historia szczególnie utkwiła mi w pamięci. Okazało się, że wiele osób przywiozło ze sobą duże kamienie. Kamień był w ich rodzinnych stronach rzadkim dobrem, trzeba go było kupić. Używano go do przyciśnięcia kapusty kiszonej w beczce czy przyłożenia sera. Jednak na Mazurach kamieni było w bród. Na obrzeżach pól leżą ułożone w pryzmy. Ale oni o tym nie wiedzieli. I całą drogę taszczyli ze sobą te ciężary.
WSZ - Jak jeszcze przemianowano poniemiecką przestrzeń?
MBK - Interesująca była zmiana funkcji drzwi frontowych. Niemcy wchodzili do domów od strony drogi. Przybysze jednak zamknęli, czasem nawet zabudowali te wejścia. Przed domem zrobili ogródki, a wejście było od podwórza. Do pieców dobudowali leżanki. Te historie są bardzo ciekawe, jest ich sporo, niektóre tylko weszły do tomu.
***
Cała rozmowa — TUTAJ
Skomentuj posta