Wydawnictwo Literackie, Gazeta Wyborcza, Jakub Jarno

[GAZETA WYBORCZA] "Ta powieść "gruchocze kręgosłup". Kim jest tajemniczy debiutant?"

Czy pod pseudonimem Jakub Jarno ukrywa się znany pisarz? Śledztwo w tej sprawie prowadzą czytelnicy, a może boty zatrudnione przez promocję.

Jakub Jarno nie udziela wywiadów. "Jest przekonany, że to nie pisarz jest ważny, ale jego opowieść" - informuje Wydawnictwo Literackie, które w październiku opublikowało "Światłoczułość", debiutancką powieść Jarny.

Sieć jednak huczy od plotek. Czy Jarno w ogóle istnieje? Może książkę napisał nie tajemniczy debiutant, a autor dobrze już znany czytelnikom, a to wszystko to tylko nieczysta zagrywka marketingowców?

Przeczytałem "Światłoczułość", przyjrzałem się komentarzom i recenzjom. Czy Jarno to nowy Myśliwski?

Oczywiście, Jarno ma prawo mediów unikać, wreszcie ukrywać się pod pseudonimem, ale każdy dziennikarz literacki wie, że im głośniej ktoś deklaruje, że jest tajemniczy, tym bardziej zależy mu, by owa tajemniczość stała się zachętą do lektury i tematem tekstów. Ma "triggerować", jak mówią młodsi.

Strategia chyba się nie powiodła, bo recenzenci książkę Jarny zwyczajnie zignorowali...

Cała historia tego wstrząsająco przeciętnego dzieła i prób uratowania jego sprzedaży promocją na "tajemnicze wielkie dzieło" w moim miejscu pracy.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Iwasiów jak lody