Gazeta Wyborcza, Literacki Nobel, Laszlo Krasznahorkai
[GAZETA WYBORCZA] ""Mistrz apokalipsy". Za co Szwedzka Akademia nagrodziła Laszlo Krasznahorkai'ego"
"Chciałem napisać tylko jedną książkę, a potem już robić inne rzeczy", mówił Laszlo Krasznahorkai w jednym z wywiadów. Zdanie jednak zmienił i decyzją Akademii Szwedzkiej stał się 122 laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
"László Krasznahorkai jest wielkim pisarzem epickim, osadzonym w środkowoeuropejskiej tradycji sięgającej od Kafki do Thomasa Bernharda, charakteryzującej się absurdyzmem i groteskowym nadmiarem" - pisze w laudacji Anders Olsson, przewodniczący Akademii Szwedzkiej.
Początki nie były łatwe. Laszlo Krasznahorkai urodzony w 1954 roku niewielkiej miejscowości Gyula na Węgrzech, jak mówił "mieszkał w biednych wioskach i zawsze miał kiepską pracę". Co prawda ukończył w Segedynie prawo, a następnie zaczął studia na uniwersytecie w Budapeszcie, ale buntował się przeciwko mieszczańskim konwenansom.
(...)
Jednak zanim nadeszło uznanie, Krasznahorkai mierzył się z trudnościami dnia codziennego. Z literatury trudno było przeżyć, zwłaszcza autorowi ambitnego co prawda, ale jednak debiutu. Pracował między innymi jako górnik, a także kierownik domów kultury. "Bardzo mi się to podobało, bo byłem daleko od mojej mieszczańskiej rodziny" - mówił w wywiadzie, zwracając uwagę na to, że nigdy nie układało mu się z ojcem, wziętym prawnikiem. Ulubiona praca? Stróż nocny pilnujący trzystu krów.
***
Więcej o Nobliście piszę w moim miejscu pracy.
Skomentuj posta