Targi Książki
Nie ma targów - cieszmy się!
Czas by ktoś to napisał, doszedłem do wniosku, że mogę - jak dobrze, że nie ma warszawskich targów książki! Jaki wspaniały maj mamy dzięki temu, bez nadprodukcji książek. Bez sytuacji, gdzie tysiące złych nowości książkowych sprawia, że wartościowa literatura zginie w ogólnym zamęcie, bez tego corocznego “święta”, na które pracownicy wydawnictw musieli zapierniczać przez kilka miesięcy by jeszcze w ramach “nagrody” postać w weekend na stoisku i uśmiechać się do “ukochanych czytelników”, a w poniedziałek wrócić do biura i rozliczać tę piekielną imprezę. Stałem tam chyba z dziesięć razy...