Michał Kłobukowski, Gazeta Wyborcza, Maryna Ochab, Filtry, Leonora Carrington
[GAZETA WYBORCZA] "Nawet surrealizm nie prześcignie szaleństwa realnych dyktatorów. Książka na weekend" - Leonora Carrington, "Siódmy koń. Opowiadania zebrane"
[GW] Dzisiaj piszę o książce, której surrealność miała prześcignąć rzeczywistość. A jednak świat jaki znamy znowu okazał się nieprzewidywalny.
---
Człowiek nie jest w opowiadaniach Carrington ukoronowaniem stworzenia, lecz bytem niepewnym. Jak w opowiadaniu "Kiedy przychodzili", w którym narrator nie jest pewien, czy mająca "wielkie łapska z brudnymi paznokciami" Virginia Fur jest jednak człowiekiem. Autorka jawnie wątpi w kondycję człowieka.
Elizabeth z napisanego w 1941 roku opowiadania "Czekanie", która trzyma "na smyczy dwa duże płowe psy w odcieniu swoich włosów, które też zresztą wyglądały jak osobne zwierzę, siedzące jej na głowie", zdaje sobie sprawę ze swojej ułomności i mówi: "Jestem tylko człowiekiem. Nie to, co one…" - to spoglądając na siedzące nieopodal zwierzaki. W tym samym opowiadaniu czekająca na niejakiego Fernanda Margaret zadaje właścicielce psów egzystencjalne pytanie: "Wierzysz, że przeszłość umiera?". Odpowiedź na nie zdawałoby się, że jest absurdalna i surrealistyczna: "Tak. Owszem, jeżeli teraźniejszość podrzyna jej gardło". Zdanie warte zapamiętania.
---
"Siódmy koń" w przekładzie Ochab i Kłobukowskiego - książka warta lektury. Więcej TUTAJ
Skomentuj posta