Gazeta Wyborcza, Wojna w Ukrainie
[GAZETA WYBORCZA] "Ten bojkot to głupota" kontra "obalać Puszkina!". Zdanie zmienia się wraz z odległością od Mariupola
"Ta część mnie, która każdego poranka musi sprawdzać, co jeszcze Rosjanie zbombardowali w ciągu nocy, powie, że rosyjska kultura sama wydała na siebie wyrok i z każdym kolejnym ostrzałem, każdą mogiłą ten wyrok się wydłuża i zmierza wprost ku karze śmierci. Ci osiemnastolatkowie strzelający cywilom w potylice raczej nie czytali Brodskiego i nie słuchali Szostakowicza, nie byli na przedstawieniu baletowym i już raczej nie będą. Zadbamy o to. Moja wrażliwsza połowa każe mi powiedzieć, że kulturę rosyjską musimy bojkotować aż do wygranej Ukrainy i wycofania ostatnich oddziałów z terytorium tego kraju. Potem możemy dumać nad Brodskim, Tołstojem i innymi „wielkimi”. Ale póki co - Puszkin w Ukrainie się skończył. Za dwadzieścia lat pomyślimy, ale teraz - obalać! (Połtawa, 350 km).
vs.
"Bojkot jest błędem, przecież to właśnie artyści wskazują na zbrodnicze okrucieństwo wojny. Tych, którzy nie są z Putinem, trzeba wspierać, ale też być uważnym na propagandę". (Norymberga, 1950 km)
Zadałem kilkunastu osobom z całego świata jedno pytanie. Do tego dołożyłem dwie głośne wypowiedzi. I wszystkie ułożyłem wg jednego klucza.
Do którego poglądu Wam najbliżej?
Zgaga
23.04.2022 13:59
Face, Glukhovski, Shenderovich, Lebiediev, Galkin, Akunin, etc. - to ludzie kultury, którzy już za granicami Rosji otwarcie wypowiadają się przeciw reżimowi. Raczej nie wrócą, bo od razu ich zamkną. W Rosji jeszcze piszą Bykov, Yuzefovich... Jak długo? Zatem nie jest mi bliska postawa odrzucania całej kultury rosyjskiej.