Lokator, wywiad, Gazeta Wyborcza, Georges Perec, René Koelblen, Stanisław Waszak
[GAZETA WYBORCZA] ""Język polski był przeciwko nam". Pierwszy w historii przekład słynnej książki Georges'a Pereca" - rozmowa z Rene Koelbenem i Stanisławem Waszakiem
Czy są na sali fani i fanki Pereca? Nie tylko dla Was mam wywiad o tym, jak przełożyć wielką książkę nie używając litery "e". I o tym, co ten brak może symbolizować.
Właśnie ukazały się "Zniknięcia" Georges'a Pereca, powieść przez lata uchodząca za niemal nieprzetłumaczalną.
Książka opisuje tragiczne wydarzenia po zniknięciu Antona Voyla ("voyelle" oznacza po francusku "samogłoskę"), a bohaterowie książki nieustannie napotykają ograniczenia wynikające z brakującego symbolu i umierają, gdy zbytnio zbliżą się do prawdy.
Po ponad 50 latach od premiery książki otrzymujemy jej polski przekład autorstwa Stanisława Waszaka i René Koelblen.
---
Wojciech Szot: Liczby i cyfry były dla was ważnymi towarzyszami podczas translacji "Zniknięć" Pereca?
Stanisław Waszak: Ruch OuLiPo założyli w 1960 roku dwaj Francuzi – pisarz Raymond Queneau i pan od cyfr François Le Lionnais. Uznali, iż postawią pisarzom zadania, do których mają się dostosować. Bazą zadań była rachunkowość. Stąd, pracując nad "Zniknięciami", często coś liczyliśmy – znaki, rozdziały, układy.
René Koelblen: Podstawowy przymus, jaki zastosował autor "Zniknięć", dotyczył zakazu używania znaku "e". Wynik takiej zabawy nazywamy lipogramem.
---
O tym, co odkryli po drugiej stronie lustra tłumacze Pereca rozmawiam dzisiaj w GW.
Zachęcam do kliknięcia.
Skomentuj posta