Karakter, Filip Springer, wywiad, Gazeta Wyborcza
[GAZETA WYBORCZA] "Odra płynęła po niemieckiej krainie, tylko nie tak, jak chcieli Niemcy. I ją dopadli" - rozmowa z Filipem Springerem
Czy Filip Springer to pan maruda, psuj dobrej zabawy? Zapraszam do naszej rozmowy, w której jest sporo tarć i chropowatości, zamiast miłego głaskania się po łysinkach.
---
Wielkanoc i początej wiosny to dobry moment, by zastanowić się nad tym, gdzie i jak żyjemy. I co widzimy.
Filip Springer w "Mein Gott, jak pięknie" przemierza nadodrzańską krainę - fizycznie, ale też literacko i historycznie.
---
Jak patrzysz na morze, to co widzisz?
– Tylko nie przewracaj oczami. Podnoszącą się wodę pełną plastiku.
Las?
– Uprawa leśna służąca do produkcji mebli.
Rzekę?
– Uregulowana…
…ty trochę jesteś pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy.
– Wiesz, sęk w tym, że ja się niezbyt dobrze bawię w tym rozpędzonym antropocenie. Ale rozumiem, że trudno się pogodzić z tym, że już nic, na co patrzymy, nie jest niewinne. Gdy fotografujesz gawrona, robisz zdjęcie gatunkowi, który jest zagrożony wyginięciem. Głupie, pospolite gawrony!
A jak siedzi na gałązce, to jeszcze własnym meblom…
– O tym, jak do tego doszło, jak utraciliśmy na zawsze niewinny krajobraz, jest właśnie ta książka, a fotoesej, który ją otwiera, jest o tym, dokąd doszliśmy.
---
Kierunek zwiedzania w komentarzu.
Skomentuj posta