Empik, Cyranka, Książka Tygodnia, Fatma Aydemir, Zofia Sucharska

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Fatma Aydemir, "Dżiny"

“Dżiny” to rodzinna historia imigracji. Uzupełnianie białych plam w pozornie jednolitym wizerunku imigrantów. Książka, która choć momentami bardzo emocjonalna, nie popada w rzewność czy kicz. Aydemir świetnie prowadzi dramaturgię, ma dla czytelników sporo niespodzianek i choć można trochę wypomnieć jej płaskość postaci drugoplanowych, to nie można odmówić sprawności i tego, że napisała powieść, którą naprawdę warto zabrać ze sobą w długą podróż. Nie tylko do Niemiec czy Turcji.

***

Gdy Hüseyin przylatuje do Stambułu widzi swoją przyszłość spokojną i radosną. Za chwilę rząd federalnej niemieckiej republiki wypłaci mu pierwszą emeryturę, którą będzie mógł wydać na urządzenie swojego wymarzonego mieszkania w Zeytinburnu, dzielnicy może o nienajlepszej reputacji, ale dostępnej cenowo dla kogoś, kto od kilkudziesięciu lat ma tylko jeden cel w życiu - uskładać na wymarzony powrót do ojczyzny. Hüseyinowi się udaje. “Przez dwadzieścia osiem lat swojego życia zarobiłeś pieniądze, o jakich w Turcji mogłeś tylko pomarzyć”, mówi do niego anonimowy narrator pierwszego rozdziału “Dżinów” Fatmy Aydemir. Dodaje: “Zarobiłeś tyle, bo nigdy nie wzgardziłeś pracą, której nie chciał wykonywać żaden Niemiec”.

Za tydzień dołączy do niego rodzina. Żona Emine i trójka dzieci - Umit, Peri i Hakan. Jednak szczęśliwe zakończenie nie było tej historii pisane. Hüseyin umiera na 18 stronie tej niezwykle wciągającej powieści napisanej przez urodzoną w 1986 roku niemiecką pisarkę, a przełożoną przez Zofię Sucharską. Powieści będącej wielowątkową antysagą rodzinną. Antysagą, bo po śmierci Hüseyina, wszystko się zaczyna sypać.

***

Więcej o tym dlaczego to jest naprawdę dobrze skrojona powieść obyczajowa - opowiadam Wam w dłuższym tekście.
 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jaka woda u Żywulskiej?