Czarne, W.A.B, Tomasz Różycki, Znak, Anna Gralak, Ann Patchett, Maria Makuch, Justyn Hunia, Gazeta Wyborcza, Cyranka, Dariusz Latoś, Maggie Shipstead, Fatma Aydemir, Zofia Sucharska, Chisako Wakatake
[GAZETA WYBORCZA] "Proste, ale nie prostackie. Polecam książki dla każdego"
Czy książki proste i przyjemne mogą być wartościową literaturą? Tak, jeśli opowiadają wciągającą historię, która na długie godziny przeniesie nas jak najdalej od codzienności. Wybrałem ciekawe książki dla każdego.
Codzienność nas nie rozpieszcza. Dlatego często w książkach szukamy spokoju, ukojenia, nadziei i odrobiny radości. Nie ma w tym nic złego. Nie każda lektura musi być od razu zadaniem krytycznym, nie każda powieść wbijać nas w fotel i uświadamiać w ważnych tematach. Są takie książki, które pozwalają na wytchnienie, ucieczkę od codzienności, a jednocześnie nie kumplują się z tandetą i kiczem.
***
Jednym poprawia nastrój czytanie wojennych powieści Steinbecka, inni - a jest ich większość - znajdą ukojenie w "Dumie i uprzedzeniu" Jane Austen czy "Kubusiu Puchatku" A.A. Milne'a. Obie powieści są jednymi z najczęściej wymienianych w kategorii "comfort book" książek przyjemnych i bezpiecznych.
Termin ten podbił księgarnie i stał się dla czytelników zapowiedzią dzieł, które można czytać w długie jesienne wieczory czy jeszcze dłuższe, zimowe ciemności. I bez obciachu pochwalić się lekturą przed znajomymi w mediach społecznościowych. Po jakie książki sięgnąć, szukając ukojenia i nadziei, a jednocześnie nie chcąc czytać tanich romansów?
Lucy Worsley, bardzo medialna brytyjska historyczka, zauważyła, że przez ponad dwa stulecia to morderstwo było tematem, po który sięgali czytelnicy szukający... relaksu. Współcześnie coraz częściej nie chcemy trupa na pierwszej stronie. Chcemy poprawienia nastroju, lektury komfortowej, przyjemnej, coś jak popcorn w kinie czy pistacje. Osoby, które są w stanie zjeść tylko dwa orzeszki lub trzy pistacje, nie pożerając całej zawartości opakowania, nie muszą dalej czytać.
Oczywiście nie jest to zdrowa dieta i nie zaleca się jej stosować codziennie, ale drobne przyjemności, rozpieszczanie się w momentach, gdy potrzebujemy wytchnienia, jest czymś, co powinniśmy sobie dawać. Podobnie jest z literaturą - czasem należą nam się "ciężkie norwidy", jak pisała Szymborska, a czasem coś łatwego, prostego, choć - i to dla mnie najważniejsze - nie prostackiego.
***
Które tytuły trafiły na moją listę idealnych "comfort booków"? TU ZOBACZCIE
A Wy znacie takie książki?
Skomentuj posta