W.A.B, Gazeta Wyborcza, Henryk Waniek
[GAZETA WYBORCZA] "Dziadek był fanatykiem Polski. A kiedy ona nastała, to się po nim przejechała, jak mogła" - rozmowa z Henrykiem Wańkiem
- Co było cudem w pana życiu?
Henryk Waniek - Cała egzystencja jest cudem. To nie był przymiotnikowy, cudowny cud, jakaś cudowność urojona, ale cud sam w sobie. Życie toczyło mi się od jednego cudu do następnego.
***
- Wędrowanie nie musi być świadome - mówi mi Henryk Waniek, niezwykły malarz i pisarz, którego zbiór esejów "Wędrowiec śląski" właśnie się ukazał.
Waniek: - Zaczyna się z chwilą narodzin, od wrzucenia nas w ten świat. Początkowo jesteśmy raczej noszeni i wożeni, ale przecież kawałek po kawałku, krok po kroku, zaczynamy dreptać gdzieś. Wszystko jest wędrówką. Oczywiście na miarę możliwości każdego z nas. Chętnie jeździłem po świecie, ale i chętniej wracałem. Coś tu zawsze na mnie czekało. Między innymi, Śląsk.
(...)
Waniek - Gdy myślę o swoim życiu, to wydaje mi się, że mogłoby być ono ilustracją synchronizmu. To złożony koncept, który - w skrócie - mówi o tym, że większość z nas żyje ze świadomością, że coś w ich życiu było, albo graniczyło z cudem.
Szot - Co było cudem w pana życiu?
Waniek - Cała egzystencja jest cudem. To nie był przymiotnikowy, cudowny cud, jakaś cudowność urojona, ale cud sam w sobie. Życie toczyło mi się od jednego cudu do następnego. Sporo ich było. Pan wie, że mam skłonność do ezoteryki?
Szot - Co nieco słyszałem…
Waniek - Postrzeganie świata jako zbiorowiska rzeczy fizycznych, ale też metafizycznych jest mi bliskie. Wiem, że w tym jest wiele egzaltacji, niemniej parę spraw w moim życiu, które z pozoru mogą wyglądać na przypadki, muszę uznać za zrządzenie. Małe cuda. Nie umiem ich traktować jak czysto przygodne okoliczności.
Szot - Opowie mi pan o cudzie?
Waniek - Tylko czy ten wywiad to pomieści?
Czy pomieścił? Warto sprawdzić.
Skomentuj posta