Gazeta Wyborcza, Karol Mossakowski, Saint Sulpice, organy, muzyka
[GAZETA WYBORCZA] Spotkałem najszczęśliwszego człowieka na świecie. Jest Polakiem, katolikiem, organistą
Spotkałem najszczęśliwszego człowieka na świecie.
***
"32-letni organista z Polski mianowany organistą tytularnym Wielkich Organów Saint-Sulpice w Paryżu" – w 2023 r. pisał "Le Figaro". Karola Mossakowskiego dziennik nazwał "Chopinem francuskich organów".
Ja z czasów, gdy w rodzinnej mieścinie chodziłem do kościoła, pamiętam skrzeczący dźwięk organów i słabiutki głos organistki. Zawsze w tonacji, która nie pozwalała na wspólny śpiew.
W dodatku Francja kojarzy mi się z krajem tylko pozornie otwartym na obcokrajowców. A w głowie dźwięczy zdanie wypowiedziane przez Jana Pawła II: „Francjo, najstarsza córo Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem?".
Dlatego Karol Mossakowski mnie ciekawi.
Piszę do niego; odpisuje szybko, zaprasza do kościoła.
(...)
Pod potężną, neoklasyczną fasadą kościoła kłębi się tłum, który przechodzi w imponującą kolejkę. Obowiązują zaproszenia. Panuje radosny nastrój, stroje zdradzają, że to specjalna okazja.
Mossakowski wita mnie przy jednym z bocznych wejść. Uśmiechnięty, energiczny, romantycznie rozczochrany trzydziestolatek. Na pytania odpowiada, zanim skończę je zadawać.
– Mamy bierzmowanie, dlatego te zaproszenia - mówi i prowadzi na środek kościoła. Stąd najlepiej widać imponujące, ciężkie i ciemne Wielkie Organy Saint-Sulpice.
Mossakowskiemu tłum nie przeszkadza. Widać, że jest u siebie. – Jeśli ktoś gra na organach, nieważne w jakiej części świata, gdy pokażesz mu ten widok, będzie wiedział, gdzie jesteśmy – mówi.
***
To była jedna z najciekawszych moich przygód dziennikarskich. Po prostu rzadko spotyka się naprawdę szczęśliwych ludzi. I utalentowanych. I zabawnych.
Relację z wizyty u Mossakowskiego znajdziecie w moim miejscu pracy.
Skomentuj posta