W.A.B, Marta Masada
Marta Masada, "Święto trąbek"
Z redaktor Wróbel prowadzimy niezbyt ożywione dyskusje o literaturze. Często pojawiają się w nich takie wątki jak śmierć pod stertą książek, ustawa zakazująca powieści powyżej 250 stron i dylemat moralny - czy nie zacząć czytać po prostu dobrej literatury a tą słabszą skazywać na wieczne nieprzeczytanie?
Jakiś czas temu dość nieopatrznie zgłosiłem swój akces do lektury książki "Święto Trąbek" Marty Masady. Redaktora Wróbel przekazywała mi ją ze stoickim spokojem i kamiennym wyrazem twarzy, co wziąłem za dobrą monetę. Nie spodziewałem się, że chodzi o obol dla Charona.
Mój ostatni komentarz...