Wysoki zamek, Krzysztof Fedorowicz
[RECENZJA] Krzysztof Fedorowicz, "Zaświaty"
Wystarczyło, że napisałem do P., że za dużo ostatnio chwalę i czas na jakąś złą książkę, a licho w postaci zaskakującej, bo nominacji do Literackiej Nagrody Nike takową mi podesłało. Choć prawdą jest, że samą książkę, "Zaświaty" wysłał mi onegdaj autor w akompaniamencie dwóch win, które wciąż kurzą się w mojej piwniczce, za która robi szafka w kuchni. Takie prezenty są bardziej kłopotliwe niż miłe i od razu wpisuję w rejestr przyjętych dóbr. Próbowałem - książkę - napocząć dwukrotnie, za każdym razem nie przebijając się przez piątą stronę. Tym razem jednak się zmotywowalem i przyjąłem...