Mam słabość do historii alpinistyczno-himalaistycznych, do ich nieporadności literackich i prostoty mitologicznej. Dziś już rzadko kiedy możemy spotkać się z tak oczywistą konstrukcją bohatera mitycznego, który choć nieudolny w życiu codziennym przeistacza się w superherosa, któremu kibicujemy mimo świadomości szaleństwa, towarzyszącego jego misji. Nie inaczej jest w historii Czapkinsa, który jest kontrbohaterem, kimś spoza układu, naturszczykiem, który postanowił zmierzyć się z losem Syzyfa. Więcej o tym w poniedziałek, bo jest to książka słaba jako literatura ale ciekawa jako spisany na szybko produkt książkowy. Wolę czasem to od błahej literatury, której ostatnio się naczytałem w nadmiarze. Nadchodzi tydzień ze złymi książkami, coś tak czuję w lędźwiach. #kurzojady #czapkins #wydawnictwoagora #himalaizm #alpinizm #mit #heros
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta)
Skomentuj posta