Robert Sudół, Michał Kłobukowski, Noir Sur Blanc, Leszek Engelking, Marek Fedyszak, Charles Bukowski, Jan Krzysztof Kelus, Teresa Tyszowiecka-Tarkowska, Jacek Lachowski, Michał Przybysz, Lesław Ludwig
Charles Bukowski, "O piciu"
Fani Bukowskiego będą zachwyceni, a przeciwnicy dostaną pewnie mocny oręż do ręki po lekturze “O piciu”. Nie jest to lektura ani przyjemna, ani szczególnie łatwa, ale wiele mówiąca o samym autorze.
Bukowski był pisarzem obsesyjnym, któremu nie zależało na “poetyczności”, a na tym, by po prostu pisać, przechodzić do kolejnego wersu, oszczędnie i czasem aż zbyt prosto. Jest w tym nie tylko szalony i bezkompromisowy, ale też niezwykle odważny. Pisze autobiograficznie, z brutalną szczerością, która chwilami może sprawiać wrażenie wykalkulowanej na pokaz. Ale ja - w przeciwieństwie do Michała Kłobukowskiego, z którym rozmowę możecie znaleźć na mojej stronie internetowej - wierzę Bukowskiemu. Niestety, bo przecież zmasowany atak tekstów o piciu i upijaniu się nie ułatwia człowiekowi niezbyt drinkującemu, wieczoru. Sam Bukowski przyznawał, że napisał “mnóstwo gówna”, na szczęście Abel Debritto wynorał dla nas perełki.
W “O piciu” znajdziecie teksty tłumaczone przez Krzysztofa Obłuckiego (większość nowych fragmentów), ale też Marka Fedyszaka, Piotra Madeja, Lesława Ludwiga, Michała Przybysza, Roberta Sudoła, Jana Kelusa, Leszka Engelkinga, Michała Kłobukowskiego i Teresę Tyszowiecką-Tarkowską. Fantastycznym zadaniem było wyłuskiwanie ich tłumaczeń i przyglądanie się jak widzę frazę Bukowskiego, która z racji pozornej prostoty jest niezwykle trudna w przekładzie.
Debritto przyznaje w wywiadach, że w archiwach wciąż jest ponad tysiąc niepublikowanych wierszy Bukowskiego, zatem jest na co czekać, a póki co bardzo was zachęcam do sięgnięcia po “O piciu”, albo inny tom jego tekstów wydawanych w tej fantastycznej serii przez Noir Sur Blanc, zwłaszcza że cena - 3 dychy - cały czas mnie zaskakuje.
Tom kończy wiersz “puls wina” (tłum. Obłucki), w którym Bukowski pisze “gdybyście wiedzieli, co tu miałem, wybaczylibyście mi”. Myślę, że warto spróbować zrozumieć tego najokropniejszego z bardów.
Skomentuj posta