Gosia Herba, Kropka, Mikołaj Pasiński, HarperKids, Joanna Guszta, Przemek Liput

[RECENZJA] Gosia Herba, Mikołaj Pasiński, "Balonowa 5" - Joanna Guszta, Przemek Liput, "Miasto Potwór"

Sporo przyjemności w niezłej cenie oferuje “Miasto Potwór” Joanny Guszty z ilustracjami Przemka Liputa. Przyjemności jednak zarezerwowanej raczej dla dzieci z dużych miast, bo jest to opowieść o potworze, który chce pożreć Miastoszewo, ale ponieważ jest smakoszem, to źle mu się robi na widok panującego tam bałaganu i syfu wszelkiej maści. Potwór gustuje w miastach gdzie jest dużo zieleni, parków, placów zabaw, a wieżowce nie straszą pastelozą. Aż dziw, że na okładce nie ma blurba od Springera. W finale (czy można spoilerować takie książki?) mieszkańcy i mieszkanki Miastoszewa jednoczą się i przeganiają potwora, bo dzięki uporządkowaniu przestrzeni, odnaleźli wspólnotę. I choć wydaje się to trochę nadmiernie hipsterską opowieścią, to jest bardzo prawdziwe i mądre. Ilustracje Liputa zaś sprawiły mi sporo frajdy, bo choć o format książki nie należy do tych największych, znanych choćby z “Map”, to udało mu się poukrywać w obrazkach wiele śmiesznostek. Jest kolorowo, zabawnie i edukacyjnie, czyli tak jak w dobrej książce dla dzieciaków być powinno. 

Ładnie i kolorowo jest też u Gosi Herby i Mikołaja Pasińskiego. “Balonowa 5” to ilustracyjnie taka Herba-light, mniej dopracowana, już nie taka komputerowo-wycinankowa, a flamastrowa i przezabawna opowieść o mieszkańcach i mieszkankach kamienicy spod tytułowego adresu. To książka, która jest dźwięczna, kolorowa, roztańczona, zabawna i pozwalająca na chwilę zapomnieć o ciężkich przeżyciach po lekturze wstrząsających swym urokiem ilustracji Maślanki czy przygnębiającej, acz klimatycznej książce Ślepowronskiej i Żurawskiej, o której jeszcze dzisiaj napiszę

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Co leży na zakręcie w pewnej powieści dla dziewcząt?