Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki dla Państwa.
Siedzę w wierszach Dycia po uszka od kilku tygodni (tak, coś z tego będzie) i moje ciepłe, a niekiedy wręcz gorące uczucia do jego poezji nie wygasają.
A nawet się na nowo rozpalają, gdy czytam takie wiersze jak ten.
![](https://s3.elibri.com.pl/zdaniemszota/system/uploads/ckeditor/pictures/944/content_dok.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=szot_Ss6we7fVHiw%2F20240727%2Feu%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20240727T021821Z&X-Amz-Expires=604800&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=cffa5183f80a7c3371436ccd6a902a3b24165cb21f1eba227f4bcc6a16b26613)
Skomentuj posta