Biuro Literackie, Marcin Sendecki

Marcin Sendecki, "W"

Marcin Sendecki napisał tom poezji poświęcony dwóm, zazębiającym się tematom - śmierci przyjaciela i Warszawie widzianej ze wspólnej perspektywy. Zatytułowany “W” tomik to ciekawa gra koncepcją tomu autobiograficznego, w którym wyjęte, pojedyncze wiersze, zawieszone w internecie mogą co najwyżej trafić na profil Beka z literatury polskiej po 1989 roku, a w spójnej całości mają swój sens i urok, choć ja go znajduję tylko chwilami, w powidokach.

Autodefinicyjny jest pierwszy wiersz z “W”, który wzbudza skrajne reakcje czytelników i czytelniczek:

“Dobra książka
może polegać na tym
że nie wiadomo
o co w niej
chodzi Zła książka
może polegać
na tym że nie
wiadomo
o co w niej
chodzi

Popatrzcie”

Wiersz o numerze 1 ustawia zarówno czytelnika jak i poetę; rozumiem, że mamy traktować całość jako wyzwanie czytelnicze i podjąć grę z autorem? Nie jeden raz na Kurzojadach broniłem dziwaczności współczesnej poezji, tego że nie dość, że nie ma rymów, nie ma ładnie ułożonych fraz to jeszcze wielokrotnie zadajemy sobie pytanie - ale czy to jest wiersz? To, co zrozumiałe czy łatwo dekodowane przez wąskie grono specjalistów/specjalistek jest często niezrozumiałe i absurdalne dla osób lubiących po prostu czytać. I ja to doskonale rozumiem, bo są takie momenty w niektórych tomach poetyckich, że trudno ich bronić. Otóż pisze Sendecki w wierszu 17:

“Mazowszanka w szkle i ziemniaki z cząbrem.”

To wszystko! Nawet nie wiadomo, czy dobre. Albo w wierszu 26:

“Metro Wierzbno, czyli Stacja Szafki.
Wysiadać, szafiarze! Automaty, wysiadać!”

Jako osoba, która przez dwa lata wysiadała na tejże stacji metra w drodze do pracy chciałbym Sendeckiemu powiedzieć głośne i wyraźne “odpierd*** się”.

Wkurza mnie “W” i pewnie to było zamierzeniem autora, byśmy się z tym tomem boksowali i o naturze poezji i poetyczności podumali. Pisze Sendecki w wierszu szesnastym:

Zaletą książki
z wierszami
może być
jej objętość

Zaletą książki
z wierszami
bywa jej skromna
objętość

Albo na odwrót

Zamotane

Nie bardziej 
niż techniczny top
do crosstreningu

I drugie”

Zaletą “W” jest faktycznie skromna objętość, wadą niezwykle utalentowany ale wyjątkowo nieskromny podmiot liryczny.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Iwasiów jak lody