Marginesy, instagram, zdaniem_szota, Izolda Kiec
Instagram #950
Jakiś czas temu, przy okazji recenzji wierszy zebranych Zuzanny Ginczanki pisałem o “ginczankologii” i bardzo się cieszę, że jesteśmy świadkami chyba ukoronowania tej dziedziny wiedzy, co oczywiście nie sprawia, że temat jest zamknięty - wprost przeciwnie, teraz dopiero możemy wchodzić w szczegóły czy krytykę. Przed Państwem książka Izoldy Kiec, “Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt”! (ale ta okładka jest okropna, bardzo ładny i czytelny projekt graficzny zepsuty strasznym bohomazem, który chyba odwoływać ma się w zamyśle do podtytułu “nie upilnuje mnie nikt”, ale to wyszło naprawdę źle)...