Stanisław Barańczak, Wiersz na dobrą noc
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Stanisław Barańczak, "Elegia druga, urodzinowa"
Dzisiaj mogłem wybrać tylko ten wiersz. Urodzinowe celebracje sa mi obce, choć od jakiegoś czasu lubię dostawać lajki z okazji kolejnych rocznic mojego pierwszego oddechu powietrzem pełnym dolnośląskiego smogu. Trawestując Rachel z "Wesela", ten gust dobry mam, że poezji pisania się nie tykam, zatem dzisiaj obowiązkowo trzydziestotrzyletni Barańczak, który pisał na swoje urodziny tak:
ELEGIA DRUGA, URODZINOWA
Obchodzę urodziny
z daleka i na palcach
liczę trzydzieści trzy lata, skończone
na chybcika i z grubsza
jak terminowa praca, do której nie miałem
nigdy serca; bo z ręką
na nim przyznaję: wcale
nie spodziewałem się akurat tego
a nie innego życia
przychodząc w swoim czasie na świat. Szczerze mówiąc,
jeśli chodzi o życie,
nie mam wyrobionego
w ciągłym użyciu zdania, żadnej gładko
chodzącej wte i wewte
szuflady, którą można by szczelnie zamykać
usta zwątpieniom; moim
zdaniom wciąż - moim zdaniem -
brak wyrobienia, brak ogłady takiej,
jaka ułatwia życie
w jego ważnych momentach, na przykład w momencie
śmierci. Ostatnie słowo
ma ten, kto jest go pewny,
kto na pewniaka głosi: "najważniejsze
to przeżyć", albo "życie
ma swoje prawa", albo (jeszcze lepiej) "życie
jest życiem"; w moich zdaniach
nie ma żywego ducha
pewności co do tego, że naprawdę
życie (własne) jest ważne,
i że ma swoje prawa, i nawet, że jest
życiem a nie czym innym;
nie jestem pewny swego
życia, nie jestem pewny siebie, nie wiem,
nawet, czy czuję pewny
grób pod nogami, właśnie, niepewny jest nawet
amen w pacierzu (nigdy
nie zdołam go wykuć
na blachę ani wyklepać tak prosto
jak drut, zawsze zgniatała
mnie ta żeliwna kula, tak trudno ją dźwignąć
do pewnych granic nieba,
biedroneczko leć przynieś
pewny kawałek chleba, nie, do dzisiaj
nie wiem, jak to powiedzieć
pewnym i pełnym głosem, skąd miałbym wziąć taki
głos, skoro gardło jeszcze
boli po pierwszym krzyku,
tym sprzed trzydziestu trzech lat); nie, nie stoję
na pewnym gruncie, stoję
na lotnym piasku, który mierzy mój, nasz czas
Skomentuj posta