Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Gazeta Wyborcza, Dariusz Zalega
[GAZETA WYBORCZA] ""Czaja Emil narodowości niezdecydowanej". Ale większość Ślązaków musiała się dopasować" - wywiad z Dariuszem Zalegą
- No i o to będzie chaja na Śląsku... - mówi mi Dariusz Zalega, historyk i współwłaściciel klubokawiarni Rebel w Chorzowie.
W "Chacharach. Ludowej historii Górnego Śląska" Zalega pisze o "motłochu, plebsie, tłuszczy, dziadach... Wsiokach i robolach", czyli o ludowej historii Śląska.
***
Wojciech Szot: Kim jest lud na Śląsku?
Dariusz Zalega: Panuje przekonanie, że historia ludowa to historia chłopstwa. Ale biorąc pod uwagę, że Śląsk był jednym z pierwszych w świecie słowiańskim uprzemysłowionych regionów, nie możemy z pojęcia "lud" wykluczyć robotników i górników.
(...)
Szot: Co stworzyło Ślązaków jako Ślązaków?
Zalega: Dwa procesy. Jeden to industrializacja, a drugi - bycie w zasięgu dwóch modernizujących się monarchii absolutystycznych. Ten dodatek kultury niemieckiej był tu kluczowy. I bez dwóch zdań wyszedł Śląskowi na dobre.
Widać wyraźnie, że poczucie narodowe, przywiązanie do któregoś z modeli narodowych, najsilniejsze było na kresach regionu. Na Śląsku Opolskim, czy Cieszyńskim. Natomiast w przemysłowym centrum było ono o wiele słabsze i bardziej labilne. Trafiłem w archiwum na dokument z 1932 roku, w którym policjant spod Rybnika pisze: "Czaja Emil narodowości niezdecydowanej".
Większość tych ludzi, gdyby nie to, że musieli się dopasować i czuli na sobie presję państwa, pewnie by o sobie powiedziała podobnie.
Twój wujek uważa się za Niemca, ciotka za Polkę, jeden szwargocze, drugi po polsku, ktoś inny mówi po śląsku, a ty próbujesz się w tym odnaleźć. To musiało być bardzo trudne.
***
Całość - TUTAJ
Skomentuj posta