Antoni Słonimski, Wiersz Nocną Porą
[WIERSZ NOCNĄ PORĄ] Antoni Słonimski, "Powrót"
Antoni Słonimski dla Państwa. Wiersz nieufny wobec nadziei.
Antoni Słonimski dla Państwa. Wiersz nieufny wobec nadziei.
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Antoni Słonimski, "Ten jest z ojczyzny mojej" Ten, co o własnym kraju zapomina. Na wieść, jak krwią opływa naród czeski, Bratem się czuje Jugosłowianina, Norwegiem, kiedy cierpi lud norweski, Z matką żydowską nad pobite syny Schyla się, ręce załamując żalem, Gdy Moskal pada - czuje się Moskalem, Z Ukraińcami płacze Ukrainy, Ten, który wszystkim serce swe otwiera, Francuzem jest, gdy Francja cierpi, Grekiem - Gdy naród grecki z głodu obumiera, ten jest z ojczyzny mojej. Jest człowiekiem.
Antoni Słonimski "Alarm" "UWAGA! Uwaga! Przeszedł! Koma trzy!" Ktoś biegnie po schodach. Trzasnęły gdzieś drzwi. Ze zgiełku i wrzawy Dźwięk jeden wybucha rośnie, Kołuje jękliwie, Głos syren - w oktawy Opada - i wznosi się jęk: "Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!" I cisza Gdzieś z góry Brzęczy, brzęczy, szumi i drży. I pękł Głucho w głąb Raz, dwa, trzy, Seria bomb. To gdzieś dalej, nie ma obawy. Pewnie Praga. A teraz bliżej, jeszcze bliżej. Tuż, tuż. Krzyk jak strzęp krwawy. I cisza, cisza, która się wzmaga. "Uwaga! Uwaga! Odwołuję alarm dla miasta Warszawy!" Nie, tego...
Już w 1919 roku Słonimski i Lechoń opublikowali wspólny tom "Facecje republikańskie", będący zbiorem poezji komentujących ostatnie miesiące w nadwiślańskim kraju. Czas zatem na "Sonet" Słonimskiego, w którym to autor stanowczo informuje, co o nas sądziliby romantyczni bohaterowie.
29 listopada 1918 roku w Warszawie, przy ulicy Nowy Świat 57 poeci Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Julian Tuwim i Kazimierz Wierzyński otworzyli w kawiarnię „Pod Pikadorem”. Dzisiaj uważa się to wydarzenie za nieformalny początek grupy poetyckiej Skamander.
W najbliższych latach powstaną tomy z wierszami, które cytujemy do dzisiaj. Można uznać, że dla polskiej poezji XX wieku jest to jedno z najważniejszych, jak nie najważniejsze, wydarzenie. Powstały też teksty satyryczne, kabaretowe, piosenki i sztuki teatralne.
Ponieważ poezja jest nam na Kurzojadach bliska, zatem...
Gdy tak sobie dyskutujemy o krytyce literackiej i jej grzecznym ufryzowaniu (takim na pazia), to przychodzi mi na myśl tylko jeden wiersz. Na zdjęciu fragment z książki "Satyra prawdę mówi... 1918-1939" pod redakcją Zbigniewa Mitznera i Leona Pasternaka, wydał Czytelnik w 1963 roku. Tekst poniżej.
Autorzy: Zuzanna Ginczanka, Władysław Broniewski, Marian Hemar, Paweł Hertz, Tadeusz Hollender, Andrzej Nowicki, Antoni Słonimski i Julian Tuwim
Po pierwsze złe wiersze
Po drugie za długie
Po trzecie hańba takiemu poecie
Po czwarte nic nie warte
Po piąte pachną Fołksfrontem
Po szóste puste
Po siódme nudne