Książka Tygodnia, Drzazgi, Pasje, Caleb Azumah Nelson, Mariusz Gądek
[KSIĄŻKA TYGODNIA] Caleb Azumah Nelson, "Otwarte wody"
Jakie ten facet ma wyczucie! “Otwarte wody” Caleba Azumaha Nelsona to niezwykły debiut. Amerykański pisarz udowadnia, że doskonale czuje język i frazę, która jest melodyjna, roztańczona, rozchwiana, a gdy trzeba - konkretna, skupiona na wydarzeniach. Od poetyckich fragmentów przypominających “spoken word”, po wciągającą opowieść obyczajową, “Otwarte wody” to z pewnością jedna z najciekawszych książek, które ukazały się w tym roku po polsku.
Jesteśmy w południowym Londynie. U fryzjera.
- Brzęczały tylko głucho maszynki sunące po miękkiej skórze na głowach klientów - pisze Nelson. - W pewnym momencie barber, który ją strzygł przyłapał cię na tym, że przyglądasz się jej odbiciu w lustrze, i w jej oczach też coś dostrzegł. (...) - Coś jest między wami, nie wiem, co dokładnie, ale coś jest na rzeczy. Niektórzy nazywają to związkiem, niektórzy przyjaźnią, inni miłością, ale między wami zdecydowanie coś jest na rzeczy”.
I właśnie to "coś" jest najważniejszym tematem opowieści Nelsona. Pisarz sięgnął po niezwykle ciekawą formułę narracyjną. Narrator zwraca się cały czas do głównego bohatera i od samego początku zdradza czytelnikowi, co jest największym problemem bezimiennego chlopaka: - Przyszedłeś tu, żeby mówić o tym, jak to jest kochać najlepszą przyjaciółkę.
Poznają się na imprezie. Oboje są artystami - ona tancerką, on fotografem. On nie ma nikogo, ona jest tu z chłopakiem. Coś ich przyciąga do siebie. Zaczną się spotykać. Cel? Jedno i drugie boi się zrobić krok dalej, jedno i drugie boi się uczucia, które między nimi buzuje. I byłaby to zwykła opowieść o naszych czasach, gdyby nie fakt, że Nelson doskonale przeplata opowieść o emocjach, opowieścią o rasizmie.
---
Więcej o tej fantastycznej powieści piszę Wam w serwisie Pasje.
Skomentuj posta