Miron Białoszewski, Wiersz Nocną Porą
[WIERSZ NOCNĄ PORĄ] Miron Białoszewski, "Liryka śpiącego"
Miron Białoszewski dla nas, byśmy fruwali jak poeta. W snach.
Miron Białoszewski dla nas, byśmy fruwali jak poeta. W snach.
Spotkanie autorskie z Tadeuszem Sobolewskim wokół nowego, uzupełnionego wydania jego książki „Człowiek Miron” Wydawnictwo Znak. W spotkaniu weźmie udział również Dorota Kotas, a rozmowę z gośćmi poprowadzą Michał Nogaś i Wojciech Szot.
Czytelnik spytał - Od czego zacząć czytać Białoszewskiego. Odpowiedziałem - Od 1 tomu "Dzieł zebranych". Jak się dojdzie do 10, to można taki wierszyk przeczytać.
Wracamy do wierszy, choć okazja niezbyt radosna. Zmarła Halina Pfeffer-Oberländer, przyjaciółka Mirona Białoszewskiego, pierwowzór Kici Koci z jego wierszy. Zatem Kicia Kocia dzisiaj dla nas.
Jadwiga Stańczakowa w “Dzienniku we dwoje”: “Wieczór. Wesoły dzwonek. Miron! – Przyniosłem wiersze i ten kawałek prozy. Trzeba czytać, kiedy jest ochota” I my zapraszamy na wieczór, podczas którego Miron przyjdzie do nas w rozmowach, wspomnieniach, czytaniu wierszy, próz, reportaży.
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Klasyczny Miron na dobrą noc.
Z narodzeniem Mirona Białoszewskiego było tak, że Zenon z Heńkiem się pomylili. Świętując 60 urodziny Białoszewski pisał w dzienniku: - Dziś jest prawdziwa data moich urodzin. A działo się to 30 lipca. Dalej poeta: - Ojciec poszedł mnie zapisywać nie od razu po moim urodzeniu. Poszedł do parafii na Leszno ze stryjem Heńkiem (...). Zapomnieli, jak mi dał ksiądz na drugie imię. Powiedzieli – może Jerzy, niech będzie Miron Jerzy. Daty też nie pamiętali. – Ostatniego czerwca. Wpisano: 30 czerwca. Wrócili do domu na Leszno. Baby im przypomniały, że ksiądz mnie ochrzcił Miron...
Miron Białoszewski. W dniu setnych urodzin. A innego bytu wciąż nie wymyślono.
Miron Białoszewski na upalne dni. Tak upalne, że - co mi się nie zdarza - pomyliłem godziny spotkania. Zatem wiersz też dla Ewy P., która w upale czekała bezskutecznie. (Miron z wyboru "Z dnia robię noc" wydanego przez Biuro Literackiego, a ułożonego przez Jakuba Pszoniaka)