Miron Białoszewski, Wiersz na dobrą noc
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Miron Białoszewski, "spowiedź na głos (słuszny?)"
37 rocznica śmierci Mirona Białoszewskiego. Dla nas jego spowiedź. Mocno przedwczesna, ale szczera.
37 rocznica śmierci Mirona Białoszewskiego. Dla nas jego spowiedź. Mocno przedwczesna, ale szczera.
Jak pewnie część z Państwa obejrzałem dzisiaj wyimki senackiej komisji kultury, na której dużo padło ciekawych słów o tym, czym jest etyka dziennikarska. Michałowi Nogasiowi - Nogaś na stronie - w podziękowaniu za płomienną mowę dedykuję "Lekcję Białoszewskiego", wiersz Zbigniewa Herberta rzadko publikowany, bo i odczytany z rękopisu i zapisany bodajże po raz pierwszy w 2017 roku przez Agnieszkę Klubę. Pisze Herbert: „Miałeś rację mistrzu Mironie / nasza święta mowa / rozpadła się”. Rozpadła się, dodaje, z nieszczęścia, starości, niemocy, upodlenia. I rozpadła się na mlaskanie,...
Fantazjo warszawskiej Pragi, masz assyryjskie rogi i jedną nogę czerwono lakierowaną. O bazar! bazar! bazar! O baran! baran! baran! To jego profil — jak z lewej ręki — i jego baranica piękna — ach! dwa profile Nefretet z liworyzacją tête à tête. Cztery czerwone kropki uszu. Babilony trefione w srebra z tłuczonego lusterka i czerwone chorągiewki, kożuchów złote Homery, lazurowe cokoły. A dalej: barany w koronkach brabanckich i barany z Bizancjum, i barany w koronach oryniackich... Jaki zwrotnik? „Wiek który? — — Czas który?” Magie — religie — rytuały. A to wszystko...
Miron Białoszewski na sobotę dla Państwa. Z czternastego tomu "Dzieł zebranych" MB
Światowy Dzień Poezji jeszcze trwa. Zatem Miron Białoszewski. "Zanoty", a więc rzeczy zanotowane, zasłyszane i przerobione w poezję. Bo i na tym polega czasem poezja. Wiersz możecie czytać optymistycznie i pesymistycznie. Którą opcję wybieracie?
Nie wiem jak Państwo, ale ja ostatnio unikam zaglądania do wiadomości. Niech będzie jak ma być. Ale nie wiem co sprawiło, że próbując uporządkować foldery w komputerze powędrowałem do folderu "listy Mirona Białoszewskiego" i wydobyłem dla Was taki rękopis. Wysłany do Haliny Bocian na dwa tygodnie przed śmiercią. Dobrze mi idzie zaszczepianie optymistycznego myślenia. DOSKONALE...
Naprzeciw siebie zatrzaśnięte, żelaznym chwieją się lamentem drzwi małego Getta – drzwi Dużego Getta…
Za pojazdami, przy murze, toczy się karawana chrześcijan. Patrzy w to Małe – i Duże – gdzie naród Melchizedeka oczekuje przejścia.
Przez czarne galerie prętów spojrzenia spinają się prędko aż dwoje wrót skrzydłami ku sobie łopoce i jezdnię w poprzek zamyka, jak Morze Czerwone.
Getto się jednoczy. I wtedy migają Siwe plamy bród, przekrwione oczy, toboły, ruchy rąk konne tramwaje, kolumny riksz
Tak pisał Białoszewski w "Jerozolimie". 26 stycznia 1942 roku oddano do użytku...
Rozmowy przy wigilijnym stole potrafią zaskoczyć, no chyba, że jest się Mironem Białoszewskim. Tutaj we fragmencie z "Tajnego dziennika":
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Gru 24, 2019 o 11:01 PST
Miał powiedzieć Edwardowi Balcerzanowi, że "Druk to zła konieczność. Dla poezji lepiej, kiedy żyje bez pomocy liter". Na zdjęciu stoi na 8 Alei w Nowym Jorku. Szukam go po archiwach i bibliotekach, a on sie nie chce dać złapać i wciąż mi myli tropy. Ta zabawa w kotka i myszke jeszcze trochę potrwa. #zdaniemszota #mironbiałoszewski
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Sie 12, 2019 o 3:30 PDT