Posty dla tagu: Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Czytaj post
Biuro Literackie, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Wiersz na dobrą noc

[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, "IV. Tumor linguae"

“Matka w poezji. Od Bogurodzicy do ks. Jana Twardowskiego” - wyobrażam sobie kogoś, kto musi napisać pracę na tak okropny temat. I od razu mu wychodzi, że matka to postać z innego wymiaru. Badacze podejrzewają, że na melodię Bogurodzicy jeszcze przed pojawieniem się tego tekstu, śpiewano pieśń miłosną. To ładne też symbolicznie - matka staje się w efekcie miłości. W świecie idealnym. W tym mniej idealnym matki poetów wypełniają tomy wierszy, a ja z uporem maniaka wracam do Tkaczyszyna-Dyckiego, który z uporem sobie właściwym o matce napisał tyle, że moglibyśmy jej biografię...

Biuro Literackie, Katarzyna Szaulińska, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Tadeusz Sławek, Miroljub Todorović, Kinga Siewior, Jakub Kornhauser, William Blake, Rafał Wojaczek

Instagram #948

Biuro Literackie przygotowało niezwykłą serię poetycką z okazji 25 lecia działalności. Dwadzieście pięć lat tworzenia polskiej sceny literackiej, za które należą się medale (i krytyczne przygladanie się, bo ono się każdemu należy). I piękne te okładki Marianny Sztymy. Wielkie dobro. Myślę, że aktualny kryzys nie wpłynie źle na wydawnictwo bo oni 25 lat w kryzysie działają. Ale trzymam kciuki bardziej niż zwykle. Mazel tow! #zdaniemszota #biuroliterackie #poezja #rafałwojaczek #eugeniusztkaczyszyndycki #katarzynaszaulińska #williamblake #tadeuszsławek

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Kwi 16, 2020 o 7:13 PDT

Czytaj post
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Wiersz na dobrą noc

[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, "CCCXXXVI"

Czas na powrót do książek i pisaniny codziennej. Ale zanim to nastąpi Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki przypomina mi dlaczego tak lubię czytać nekrologi. "Piosenka o zależnościach i uzależnieniach" z której pochodzi wiersz to wybitne osiągnięcie poetyckie, jeden z najważniejszych tomów mijajacego dwudziestolecia.

Czytaj post
WBPiCAK, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Wiersz na dobrą noc

[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, "XLV. Piosenka o wybroczynach"

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki w zbiorze "Dwie główne rzeki" kontynuuje oczywiście wątki z poprzednich tomów; kto go zna, ten wie, że jest to poeta repetytywny i autotematyczny, na czym też polega jego urok. Ale tym razem mamy jakby większy wgląd w farmakologię, która sprawia, że możemy Dyckiego nadal doświadczać na papierze. "Trzeba rozkwitać w nieskończoność" nawołuje poeta, a ja nie wiem czy to nie wyrafinowana ironia nawiązująca do zapętlenia w chorobie. Kocham Tkaczyszyna-Dyckiego jak Grochowiaka i nawet slabszy tom (a ten jest słabszy) mu wybaczam, bo dla mnie ich lektura jest jak jakiś kojący masaż mózgu.

Czytaj post
Lokator, Pio Kaliński, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, "Nie dam ci siebie w żadnej postaci"

Przedawkowałem miłość. Zdarzyło mi się to jakoś rok temu, gdy przeczytałem wszystkie wiersze Tkaczyszyna-Dyckiego zebrane w tomie “Oddam wiersze w dobre ręce”. Od tego czasu unikałem poezji Dycia, aż do ostatniego weekendu, kiedy to w końcu we względnym spokoju ducha usiadłem nad tomem “Nie dam ci siebie w żadnej postaci”. To, że wydany nakładem wydawnictwa Lokator tom to ważne wydarzenie, donosiły recenzenckie wróble od dawna (np. Justyna Sobolewska, która ma doskonałe “oko” do poezji). Teraz sam się o tym przekonałem.

Dla wszystkich zaznajomionych już z poezją Tkaczyszyna-Dyckiego jest...