Jadwiga Stańczakowa, Wiersz Nocną Porą
[WIERSZ NOCNĄ PORĄ] Jadwiga Stańczakowa, *** ("Nie miałam nigdy")
Jadwiga Stańczakowa z wydanego właśnie przez Marginesy tomu "Poezje i prozinki".
Jadwiga Stańczakowa z wydanego właśnie przez Marginesy tomu "Poezje i prozinki".
Czasem wydaje mi się, że wszyscy teraz piszą o swoich babkach lub matkach. Mamy "Hankę" Macieja Jakubowiaka, "Chłopki" Joanny Kuciel-Frydryszak. Tomasz S. Markiewka napisał "Historię życia mojej babki", a Martin Caparros - "Dziadków". To tylko kilka przykładów. Literatura łącząca osobiste wspomnienia z biografią i próbą spojrzenia na "wielką historię" z prywatnej perspektywy rozpanoszyła się na dobre. A czasem na złe. "Jadwiga. Opowieść o Stańczakowej" to dobra strona tego "babciowego" trendu. To historia o babci, która była najbliższą przyjaciółką, ale czasem też kimś — zwłaszcza dla...
Jadwiga Stańczakowa dla Państwa na dobrą noc.
Wierszem tym kończy się nowe wydanie "Ślepaka", książki która okazuje się w 2022 roku niezwykle nowoczesna - znajdziecie w niej krótkie rozdziały, autobiograficzność z lekka przyprószoną fikcją, poezję, fragmenty dziennika, scenki, opowiadania. Lubię fragment zatytułowany "Stare lęki". Otwiera go sielankowy obrazek sierpniowego wieczoru, "nasyconego dojrzałym latem" i opowieść o tym, że "ludzie się dziwią, że ja niewidoma bywam pogodna". Kończy jednak ten krótki tekst obawa, "że ktoś gdzieś mnie zapomni". I wrócą stare lęki, te z getta i...
Dzisiaj Dzień Walki z Depresją. I Jadwiga Stańczakowa z "Dziennika we dwoje" dla Państwa zamiast tradycyjnego tu wiersza. Ale fragment poetycki.
To ma być rok, w którym ponoć w końcu dostaniemy "Infinite Jest" Wallace'a po polsku! Nieoficjalny rok Mirona Białoszewskiego, mój rok siedzenia w bibliotece i - jak co roku - rok lawiny wspaniałych tytułów, które będą się średnio sprzedawać, przez co wydawcy będą wydawać ich jeszcze więcej, by pochwalić się "zyskiem" i fetyszyzowanym "wzrostem". Nic się nie zmieni, łatwiej nam mówić o końcu świata niż końcu kapitalizmu. I choć niewielkim powstrzymaniu tej bezsensownej karuzeli. Na jakie tytuły czekam? Jest ich o wiele więcej niż na obrazku, ale postanowiłem kilka wyróżnić. - Anna...
‘Mam swoje tajemnice zapisane brajlem. I jestem spokojna, że nikt ich nie odkryje”. Po “Ślepaka” Jadwigi Stańczakowej sięgnąłem oczywiście z powodu białoszewskiej pasji, która mnie wykańcza chwilami i każe czytać kolejne tomy literatury pomocniczej. Pomijając kwestie biograficzne, o których jeszcze będzie okazja porozmawiać, to bardzo bym chciał, żeby “Ślepak” został wznowiony i może was namówić do jego lektury w wersji antykwarycznej lub wypożyczonej z biblioteki. Takie świadectwo bycia-w-PRL, świadectwo osoby niewidzącej, jest unikatowe i warto się z nim zapoznać. Do tego dochodzą...
Kurzojad na dzisiejszy wieczór. #kurzojady #jadwigastańczakowa #ślepak
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Kwi 25, 2018 o 11:44 PDT
Kiedy wypijesz kawę, zjesz ciasto i przypomnisz sobie o zdjęciu na insta. Tragedia blogera książkowego. #kurzojady #nisza #jadwigastańczakowa #dziennikwedwoje #mironbiałoszewski #dziennik
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Gru 30, 2017 o 1:31 PST