Posty dla tagu: Marginesy

Czytaj post
Marginesy, Joanna Ostrowska

Zapowiedź - Joanna Ostrowska, "Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej"

Dzisiaj zamiast recenzji chciałbym przedstawić wam książkę, której kibicuję od dawna.

“Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej" Joanny Ostrowskiej to pozycja, która musiała kiedyś powstać, choć dlaczego musieliśmy na tą opowieść czekać do 2018 roku? Problemy z historią to my mamy spore, zwłaszcza w "takich" tematach. Badaczka podjęła się niezwykle trudnego zadania pokazania jak działał system przymusowej prostytucji, jak kobiety były używane i kontrolowane. Na przekór narracji historycznej, w której seksualność jest rugowana i wciąż uznawana za wstydliwą,...

Czytaj post
Marginesy, Hanna Jankowska, Pawieł Basiński

Pawieł Basiński, "Lew kontra Święty"

Czasem pisze o książkach, że są naiwne, sztampowe i przewidywalne. O różnych książkach. O reportażach czy powieściach, ale obrywa się też biografiom i poezji. Czytając regałami mam często dość produkcji, które w większości są nudne, napisane językiem co najwyżej poprawnym i naprawdę niezbyt zaskakujące. Dostaje się czasem pozycjom calkiem niezgorszym, ale to dlatego, że raz na jakiś czas czytam dzieła wybitne, w których wiedza, erudycja i konstrukcja sprawiają, że chylę czoła. Takim dziełem jest “Lew kontra Święty. Historia pewnej wrogości" Pawieła Basińskiego w tłumaczeniu Hanny Jankowskiej.

Basiński opowiada o konflikcie między Tołstojem a Janem Kronsztadzkim, charyzmatycznym księdzem prawosławnym, ale podobnie jak w “Ucieczce z raju" sam temat tytułowy jest tylko pretekstem do zestawienia dwóch równoległych biografii, pokazania jak bardzo bohaterowie są do siebie podobni, choć całkowicie się od siebie różnią. Basiński zadaje setki niezwykle ciekawych pytań i interpretuje brawurowo tak dzieła Tołstoja jak i pisma ojca Jana, czy jego hagiografie. Przez kilkaset stron kładzie podwaliny do opowieści o sporze, dzięki czemu przygotowuje czytelnika i pozwala mu na kształtowanie własnego zdania. To dość niezwykłe podejście. Do tego jest autor niezwykle dla nas łaskawy i choć książkę zaludniają setki postaci, ktore czesto maja jakże ułatwiające nam imiona w rodzaju “Maria Michajłowna", to Basiński cierpliwie wielokrotnie przypomina kto jest w tej układance kim. Dla osób, które z bólem głowy czytały Garcia Marqueza - Basiński będzie Bogiem. Między Kronsztadem a Jasną Polaną była spora odleglość, podobnie jak przepaść dzieliła arystokratę-Tołstoja od chłopa-Jana. Łączyła ich dość naiwna wiara we własne utopie. Wiara w to, że ludzie zasługują na równość i wolność, choć obaj rozumieli te terminy inaczej. Tołstoj chciał być reformatorem chłopskiej doli, ale sam nie chciał przebierać się w sztuczne dla siebie szaty, znalazł swoja drogę, zatrzymał się gdzies po środku. Kronsztadzki dzięki zajęciu się chłopską biedą sam awansował w społeczeństwie, w końcu rodzina carska wpłacała na jego inicjatywy dobroczynne całkiem pokaźne sumy. Tutaj równość wcale nie oznaczała zrównania statusu doczesnego. Kronsztadzki chciał zrównania warstw społecznych w dostępie do religijnego przeżycia. Różne postawy, różne podstawy, konflikt dwóch gigantów, których kochali Rosjanie i wielka opowieść o tym kraju na przełomie wieków XIX i XX. Tym większą, że autor najciekawsze kąski zostawia na koniec, gdy już myślimy tak jak on, gdy już nas przekonał do swojego klucza interpretacyjnego. I to jest doskonały...

Czytaj post
Marginesy, Zuzanna Ginczanka, Czuły Barbarzyńca, Agata Araszkiewicz, Maria Stauber

Maria Stauber, " Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki" i

“Po trudnym egzaminie przyjęto do szkoły sto dwadzieścia uczennic, piękne Żydówki z całej Polski”. Gdybyście nie wiedziały i nie wiedzieli o jakiej szkole mowa, to podpowiem - pielęgniarstwa. To oczywiście lapsus językowy - autorka miała zapewne na myśli, że wszystkie Żydówki były pięknymi ludźmi, ale wyszło trochę niezdarnie. Niestety niezdarna jest cała książka Marii Stauber - rozumiem dobre intencje, piękno wspomnień, jestem wyrozumiały wobec męczącej odrobinę formy (jakby rozmowa narratora z główną bohaterką, do której zwraca się “Ty, Lusiu” przeplatana z reportażem historycznym), ale...

Czytaj post
Marginesy, Małgorzata Glasenapp, Naomi Alderman

Naomi Alderman, "Siła"

Popasaliśmy weekendowo poza FB, ale spieszę donieść, że "Siła" Naomi Alderman to książka idealna w podróż, bo mimo objętości i odrobinę dydaktycznej metafory, historię o kobietach, które odkrywają w sobie tajemną moc i przejmują władzę na świecie, czyta się łapczywie. Na okładce wydawca umieścił cytat z Atwood i dobrze, bo jest to powieść, która wiele zawdzięcza autorce "Opowieści podręcznej", ale też innym jej tytułom. Jak pewnie wiecie, Atwood napisała (przeciętny) komiks o kotoptaku i ma pomysły czasem przedziwne (i mocno nierówne w realizacji). To dziedzictwo też w "Sile" jest, ale...

Czytaj post
Czarne, Marginesy, Sy Montgomery, Adam Pluszka, Stanisław Łubieński, Teatr Ochoty

Spacer ptakologiczny

Maly ptaszek, duża sprawa. Wstawanie w niedzielę o siódmej rano, by przejechać pół miasta w temperaturze wskazującej nie na wiosnę, a ostrą zimę, to nie jest coś o czym marzę codziennie. Ale zalegiwać w łóżku mogę w inne weekendy, a na spacerze ornitologicznym nigdy nie byłem. Jak się okazało było nas całkiem sporo, ludzi, którym zimno nie straszne.

Stach Łubieński ma - oprócz talentu literackiego - wyjątkowy szarm, którym łatwo zjednuje przyjaciół. Choć bywają też tacy, którym nie podoba się obywatelska postawa kolegi Łubieńskiego i ryją mu to na tabliczkach poświęconych ptakom. Kurzojady i...

Czytaj post
Marginesy, J.D. Vance, Tomasz S. Gałązka

J.D. Vance, "Elegia dla bidoków"

Moi rodzice tworzą dość udany związek z kategorii tych najnudniejszych, w którym nie było nigdy większych kłótni, choć zdarzały się nieporozumienia, ale kto mojej matce kazał szyć na znienawidzonej maszynie, tego ja i ojciec chyba nigdy nie pojęliśmy. To dobrzy ludzie, którzy od rodziców J.D. Vance'a mogliby się wiele nauczyć w dziedzinie utrudniania życia innym.

Szczęśliwie bohater "Elegii dla bidoków" (tłum. Tomasz S. Gałązka) miał dziadków - Mamaw i Papaw to najwspanialsi ludzie na świecie od czasu Mamy i Taty Muminka.

Mamaw i Papaw przeszli bardzo długą drogę do bycia dobrymi dziadkami,...

Czytaj post
Marginesy, buforowanie, J.D. Vance, Tomasz S. Gałązka

BUFOROWANIE - J.D. Vance, "Elegia dla bidoków"

Kocham Mamaw z "Elegii dla bidoków" (tłum Tomasz S. Gałązka) i choć sama książka ma sporo wad, to wybaczam. Więcej niedługo. #kurzojady #mamaw #papaw #jdvance #tomaszsgałązka #elegiadlabidokow #wydawnictwomarginesy

Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Mar 6, 2018 o 1:25 PST