Posty o gatunku literackim: album

buforowanie, instagram, zdaniem_szota, Adam Lach, Dyba Lach

[BUFOROWANIE] Dyba & Lach, "Rewizje"

[BUFOROWANIE] "Rewizje" Dyba & Lach. Najchętniej sfotografowałbym Wam cały album i tu wkleił. "Idealna" lektura na dzień patriotycznych uniesień. Tu jest Polska i tu musi boleć. Kilka słów więcej jutro pewnie, bo w tym dusznym upale nie odnajduję sił na więcej znaków. #zdaniemszota #dybalach #adamlach #rewizje

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Sie 1, 2020 o 4:38 PDT

Czytaj post
Anna Brzezińska, Dom Spotkań z Historią, Katarzyna Madoń-Mitzner

"Warszawa na nowo. Fotografie reporterskie 1945–1949"

Taki piękny album dostałem od Domu Spotkań z Historią.

Zdjęcia w nim zaprezentowane są, mimo strasznej scenografii - zasadniczo wesołe.

Zastanawiam się czy nie jest tak, że uśmiech był wtedy taką rzadkością, że przyciągał wzrok reporterów, czy to my dzisiaj wolimy takie obrazki od smutnej, biednej rzeczywistości? Prawda pewnie leży po środku.

Polecam na ładny i mądry prezent, bo dużo tu zdjęć ikonicznych ale też mniej znanych, a poruszających wyobraźnię.

 

Czytaj post
Państwowy Instytut Wydawniczy

[RECENZJA] "Album policmajstra warszawskiego"

Gdy zamawiałem z PIWu literaturę do czytania, wybrałem sobie “Album policmajstra warszawskiego”, bo pomyślałem, że to fajnie mieć taką książeczkę w domu, obrazki sobie pooglądam, może czegoś się dowiem nowego o Polakach z XIX wieku.

KSIĄŻECZKĘ!

Nie popatrzyłem na format (i cenę, bo to jednak wszystko na uśmiech recenzenta zamawiane) i jak kurier mi wręczył przesyłkę formatu “zestaw wypasionych klocków lego”, to pomyślałem, że w PIWie jednak przegięli i nie musieli mi wysyłać wszystkich wydanych w tym roku książek…

No dobrze, przyznam się że pomyślałem jednak inaczej - czyżby dołączyli jakiś...

Czytaj post
Michał Siarek

Michał Siarek et co., "Alexander"

Jest taki kraj, który w ostatnich latach na nowo tworzy własną historię. I nie jest to Polska, gdzie historię się „odzyskuje” i przetwarza w narracje służące politycznej propagandzie. W Macedonii postanowiono znaleźć źródła państwa i narodu, sięgając do czasów starożytnych. Stadion Narodowy w Skopje nosi imię Filipa II, ojca Aleksandra Wielkiego. Sam Aleksander obecny jest – nie tylko duchem – w całym mieście, a jego szalony pomnik stoi na centralnym placu macedońskiej stolicy. Wokół rozciąga się dziwaczna panorama łącząca socrealistyczny sznyt z nowoczesnymi budynkami i neorzymskimi...

Czytaj post
Krzysztof Jung, Wojciech Karpiński, Schwules Museum, Mikołaj Nowak-Rogoziński

"Krzysztof Jung: Zeichnungen | Drawings"

Dzisiaj krótko o katalogu wystawy z berlińskiego Schwules Museum. Do końca czerwca możecie zobaczyć tam dzieła Krzysztofa Junga, artysty, który zmarł pod koniec lat 90., a jego dzieło do dzisiaj jest mało w Polsce znane. Powodów jest kilka, z pewnością w dużej mierze wpływa na to fakt, że sztuka Junga jest mocno gejowska i queerowa, ale też nie pomaga mu fakt, że pozostało po nim niewiele dzieł, które w większości znajduja się w depozycie w Muzeum ASP, co nie wpływa pozytywnie na jego funkcjonowanie w obiegu wystawowym. A jest to artysta, któremu warto się przyjrzeć.

Był obdarzony niezwykłą...

Czytaj post
Znak, Jakub Kuza

Jakub Kuza, "Krótka historia jednego zdjęcia"

Przepis jest prosty. Zdjęcie. Czasem ikoniczne, jak to z afgańską Mona Lisą. Niekiedy jednak mniej znane, wyszperane w internecie, nadesłane przez czytelników. Do tego krótki, lapidarny opis sytuacji, miejsca, słowo o bohaterach czy autorze zdjęcia. Jakub Kuza stworzył popularny fanpage codziennie dostarczający odrobiny wiedzy, może refleksji o świecie, który zatrzymał się tylko na fotografii. Teraz czas na książkę. Przepis niezmieniony - zdjęcie z opisem. Wydrukowany internet wygląda ubogo i nieciekawie, nawet jeśli zaprezentowany jest w atrakcyjnej formie wydawniczej.

Kuza prezentuje w...

Czytaj post
Egmont, Dieter Braun, Agnieszka Hofmann

Dieter Braun, 'Galeria dzikich zwierząt. Północ" i "Południe"

Jako dziecko rysowałem namiętnie diplodoki, bo były to jedyne obłe struktury zwierzopodobne, które umiałem jako tako przerysować. Diplodoki chodziły więc po plażach, wokół palm i jak dzisiaj wspominam swoje dziecięce rysunki, to aż dziwne, że nikt nie zauważył niezwykle odważnych nawiązań do wczesnochrześcijańskich fresków. Bardziej na serio zaś muszę przyznać, że do dziś nie potrafię narysować nawet obrysu pingwina i choć zajmuję się zawodowo komiksami to prosta kreska jest dla mnie wyzwaniem. Tym bardziej cenię dobrych ilustratorów, którzy potrafią w oryginalny sposób narysować coś, co...