- Słowo „żona" leży na mnie jak ulał - mówi Renata Lis w rozmowie, którą dzisiaj bardzo bym chciał, żebyście przeczytali. Bo to rozmowa o szczęściu w świecie, który przyzwyczaił nas do tego, że pełnia szczęścia nie jest naszym udziałem.
Rozmawiamy z okazji premiery nowej książki Lis, "Moja ukochana i ja. Ślub".
***
Wojciech Szot - Marzyłaś o ślubie?
Renata Lis - Nigdy w życiu. Odkąd pamiętam, byłam przeciwko. Aż nagle się to zmieniło. Można powiedzieć, że jako żona jestem dla siebie największym zaskoczeniem.
WSZ - Kiedyś myślałem podobnie - ślub to bzdura. Ale może był to efekt tego, że...