Tadeusz Różewicz, Wiersz na dobrą noc
Wiersz na dobrą noc - Tadeusz Różewicz, "Nic"
W 98 rocznicę urodzin Tadeusza Różewicza
W 98 rocznicę urodzin Tadeusza Różewicza
Smakowity miesiąc - najpierw Szabłowski o kucharzach dyktatorów (no nie poruszyło), teraz Łukasz Modelski i jego rozmowy o kuchni i literaturze. Będzie czytane! (i podjadane) #zdaniemszota #łukaszmodelski #drogaprzezmąkę
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Paź 8, 2019 o 4:20 PDT
Czy dzisiaj już żyjemy “w czasach szaleństwa”? Zdaje się, że Magdalena Grochowska swoją nową książką chce nas skłonić do zastanowienia się nad tym właśnie pytaniem i sugeruje, że warto przyjrzeć się postawom etycznym sprzed kilkudziesięciu lat, gdy szaleństwo ogarnęło nie tylko nasz kontynent. Czytam Grochowską jako opowieść o idealistycznych fatalistach, ludziach, którzy widzieli więcej, ale nie zawsze prowadziło ich to do szczęśliwych wyborów. Paweł Hertz. Autorka go chyba nie polubiła. Jest mocno krytyczna wobec “księżniczki Izraela”, jak złośliwie go nazywano. Żyd, przechrzta, słaby...
Oj, Orliński, Orliński… co kilkanaście stron w mojej głowie pojawiało się jojczenie. Bo to jest tak, że albo się Orlińskiego pokocha, albo no way i idziesz do innej lektury. Opowieść o Paulu Baranie, wybitnym inżynierze, który wymyślił internet i - jak udowadnia autor - powinien nosić dumnie (a raczej jego zombie aktualnie) miano “ojca internetu” to ciekawa opowieść z zakresu historii technologii, umiejętnie przetykana prywatną biografią z… wstawkami odautorskimi. Co prawda czytałem wersję przed jakimiś korektami i Orliński ze smutkiem w oczach poinformował mnie, że chyba niektóre z tych...
A jak wasze psieczucia? #zdaniemszota #nagrodanike #piesektajfun
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Paź 6, 2019 o 2:19 PDT
No to pomówmy szczerze, komu dałbym Nobla. Świat Książki w niezbyt szcześliwej szacie graficznej wznowił większość książek Juliana Barnesa. A przyszło mi to zdjęcie na myśl po dzisiejszej Nagrodzie Nike czytelników dla Mariusza Szczygla, bo obaj czujemy respekt przed panem Julianem z Wysp. No więc tak, nabyłem se. A co. Pochwale się. #zdaniemszota #julianbarnes
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Paź 5, 2019 o 7:49 PDT
Bardzo bardzo się cieszę!
To pierwsza nagroda Nike dla Mariusza Szczygła, który dwukrotnie wygrywał w plebiscycie czytelniczek i czytelników GW (w 2007 roku za “Gottland” i w tym roku). Nagroda niezwykle cieszy, bo choć kibicowałem mocniej paniom, to o książce Szczygła pisałem w recenzji, że “to chyba najlepsza książka Szczygła”, a “pomiędzy zbiorem reportaży, esejów, cytatów i opowiadań rodzi się napięcie, którego już dawno w polskiej literaturze nie czułem. Może u Wichy”. No i wykrakałem.
Co zabawne w “Książkach. Magazynie do czytania” zadebiutowałem tekstem o Szczygle i “Nie ma”. Do...
Wczoraj był Światowy Dzień Zwierząt, ale przegapiłem. Dlatego dzisiaj cytat z książki "Zwierzęta w okopach. Zapomniane historie" Erica Barataya w przekładzie Barbary Brzezickiej. "We Francji, za sprawą jednego z historyków, w 1996 roku na miejscu szpitala weterynaryjnego w Nauville-les-Vaucouleurs w pobliżu Verdun odsłonięto tablicę ku czci osłów, upamiętniającą istnienie owej kliniki i jej znaczenie dla tych zwierząt. W Couin w Sommie dwie organizacje kombatantów (...) wniosły w 2004 roku pomnik, którego dewiza - "nie zapomnijmy o nich" - zapisana po francusku i angielsku, symbolizuje...
Październik jest miesiącem nagród literackich. Najważniejszy jest oczywiście Nobel, a werdykt ze Sztokholmu w tym roku będzie tym ciekawszy, że nagrodzone zostaną aż dwie osoby (za poprzedni rok, w którym nagrody nie przyznano z powodu wielopoziomowego skandalu). Na naszym podwórku jednak to Nagroda Literacka Nike nie ma sobie równych, jeśli chodzi o znaczenie prestiżowe i - nie ukrywajmy - zainteresowanie czytelników, czyli popularność oraz sprzedaż. Przeczytałem wszystkie z nominowanych książek.
CAŁOŚĆ TUTAJ
Coś czuję, że na ten tekst czekaliście. A przynajmniej czekała na niego autorka i jeszcze kilka osób zaangażowanych przez nią do niezbyt sympatycznych akcji podjazdowych w internecie od dnia, w którym wytknąłem jej błąd w książce i napisałem, że nie miała ona (książka) redaktorów.
***
Błąd był dość oczywisty i merytorycznie Kostyrko nieszczególnie się z nim zmierzyła. Dość banalny, bo polegający na tym, że nazwisko bohaterki (Nirensztein) zostało błędnie zapisane. W książce (s. 13) od lewej do prawej, a powinno być: od prawej do lewej. Bohaterka w efekcie ma na nazwisko NITSZNRIN (z tym, że...