Wydawnictwo Łódzkie, kurzojady_insta, Bernard Sztajnert
Instagram #107
Kocham antykwariaty na alledrogo #kurzojady #antykwariat #bernardsztajnert #dziwneksiążki #instabook
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 26, 2017 o 4:17 PDT
Kocham antykwariaty na alledrogo #kurzojady #antykwariat #bernardsztajnert #dziwneksiążki #instabook
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 26, 2017 o 4:17 PDT
Przeczytałem. Zabawa z formą, ale żeby mówić o wybitnej, czy choćby bardzo dobrej książce? Raczej "jestem na nie". Uzasadnię na dniach. #kurzojady #lilianahermetz #costello #wydawnictwowab #lubięczerwonewyklejki #instabook
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 25, 2017 o 9:01 PDT
Gdy komiks superbohaterski zajmuje się "millenialsami". Miss Marvel cz. 2. #kurzojady #msmarvel #superhero
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 25, 2017 o 12:00 PDT
Dawno, dawno temu pochwaliłem się na Kurzojadach, że nie czytałem żadnej, skierowanej do dzieci, książki Astrid Lindgren. Zapoznałem się z jej dziennikiem czasu wojny (ciekawy) i korespondencją z jedną z czytelniczek (nieciekawe) ale nie pamiętam, by moja edukacja obejmowała choćby “Dzieci z Bullerbyn”. Raczej nie, ewentualnie wyparcie ma się u mnie dobrze. Zatem postanowiłem przeczytać zebrane wydanie “Karlssona z Dachu” w tłumaczeniu Ireny Szuch-Wyszomirskiej (t. 1), Anny Węgleńskiej (t. 2) i Marcina i Krzysztofa Chłapowskich (t. 2-3). Poniosłem porażkę.
Na szafce przy łóżku czają się na...
Leżałem na łóżku w pozycji trochę dziwacznej, otworzyłem książkę i poddałem się jej urokowi, przerzuciłem kilkadziesiąt stron z radością w oczkach i duszyczce. Zastygłem. To nie była najwygodniejsza pozycja, o czym dowiedziałem się dzień później. Ale tak można mnie pieścić - estetyką, pięknym, ciekawym technicznie i kompozycyjnie, niebanalnym kolorystycznie rysunkiem. Gosia Herba umie w obrazki! Okazuje, że w “Lodorostach i bluszczarach” (wyd. Wolno) znajdziecie dziesiątki jej fantastycznych rysunków, dla których książkę musicie mieć w swoich księgozbiorach. Bo niestety nie dla wierszy...
U was też? Rys. Gosia Herba, Mistrzyni. #kurzojady #lodorostyibluszczary #lato #jerzyficowski #gosiaherba
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 24, 2017 o 1:01 PDT
A dzisiaj na FB o kupie. #kurzojady #kupa
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 23, 2017 o 12:42 PDT
Na ciekawe lektury z przeszłości zawsze jest czas. #kurzojady #antykwariat #karamoro #jandrzeżdżon #ldw #instabook
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 23, 2017 o 5:24 PDT
W dzieciństwie mialem beznadziejny gust literacki, fascynowały mnie bowiem książki dość prostackie, byle przygodowe. Otóż przeczytałem kilkadziesiąt książek Karola Maya (tzn. to, co z nich zrobiono w Polsce), lubiłem romansidła w typie powieści “płaszcza i szpady” a ponad wszystko rozmiłowany byłem w książkach o rozbitkach na wyspach. Robinsona Crusoe przeczytałem kilka razy, miałem słabość do Guliwera i wielbiłem powieść R. M. Ballantyne, “Koralowa wyspa”. Wielokrotnie czytana dawała mi nadzieję na przyszłe odkrycia geograficzne. Z geografią u mnie zawsze było dobrze - fascynowały mnie...