Czarne, Mamania, Znak, Marcin Wicha, Justyna Suchecka, Mira Marcinów, instagram, zdaniem_szota

Instagram #961

Jak mi się podoba zestaw książek, które dzisiaj nadeszły! Cykl życia w trzech tytułach. Ja mam teraz na tapecie Oświęcim, więzienia i parki narodowe. A Państwo? #zdaniemszota #justynasuchecka #znakemoticon #miramarcinów #czarne #marcinwicha #mamania

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Maj 4, 2020 o 5:06 PDT

Czytaj post
Znak, Empik, Książka Tygodnia, Justyna Suchecka

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Justyna Suchecka, "Young Power"

o zrobię po kwarantannie? Pójdę na bezlaktozowe latte i kupię sobie ulubionego muffinka. Przepraszam wszystkich wiedzących lepiej, co powinienem wtedy zrobić, wszystkich chcących, bym bronił demokracji, płakał nad cudami wyborczymi, które się u nas dzieją czy rozpamiętywał stan wojenny. Ale ja naprawdę marzę o kawiarnianym stoliku, dobrej kawie i lekturze. A pierwszą wziętą do kawiarni książką będzie na pewno „Young Power” Justyny Sucheckiej, która premierę ma 6 maja.

Justyna Suchecka to dziennikarka, której zaangażowanie i analityczne umiejętności sprawiły, że dziś jest uznawana za jedną z...

Czytaj post
Wiersz na dobrą noc, Anatol Stern

[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Anatol Stern, "Marzenie"

 Był Anatol Stern postacią tragiczną, o czym świadczy choćby utwór "Bolesław Bierut", w którym poeta pisze, że Bierut "już dzieckiem" wznosił czerwone sztandary. Lubię też jego "Lenina w Poroninie", w którym to wierszu Lenin siada przy stole, wyjmuje pióro i nagle mówi "Wszystkim!". I tak powstał socjalizm w tej prostej opowiastce. Ja mam dla Państwa na dobrą noc dzisiaj wiersz również korzystający z pewnych wątpliwych uroków socrealizmu, ale jakoś szczery i prawdziwy. Wiersz nie został opublikowany za życia poety, a ja go przytaczam za dwutomowym wydaniem "Wierszy zebranych" Sterna z 1986...

instagram, zdaniem_szota, Ryszard Kapuściński

Instagram #960

Ryszard Kapuściński dla Państwa na dziś: Teraz (jest koniec maja) wchodzę w zieleń Pola Mokotowskiego. Tu, na rogu Wawelskiej i alei Niepodległości, postawiono w 1945 roku osiedle drewnianych, małych, jednorodzinnych domków fińskich. Tuż po wojnie przydzielono nam taki domek, ponieważ mój ojciec pracował wówczas w Społecznym Przedsiębiorstwie Budowlanym. Ten ciasny domek bez łazienki, bez centralnego ogrzewania był luksusem, był szczęściem, gdyż dotąd gnieździliśmy się (rodzina czteroosobowa) w maleńkiej kuchni, w ruinach, na terenie magazynów cementu i cegły przy ulicy Srebrnej, w pobliżu...