Wydawnictwo Poznańskie, Robert Sudół, instagram, Marlon James, Aga Zano, zdaniem_szota, Bernardine Evaristo, Echa
Instagram #1077
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Przeglądam książkowe zapowiedzi na najbliższy rok, choć kątem oka spoglądam na stertę książek z 2020, które czekają na lekturę i to wszystko zaczyna mnie przerażać. Ale rynek książki ma to do siebie, że chyba tylko w styczniu mamy krótką przerwę, a później startujemy. Mógłbym wymienić dziesiątki ciekawych tytułów, które zaplanowano, ale pozwolę się ograniczyć do wspomnienia tylko o kilku, na które czekam bardziej niż na inne. Zatem na pewno przeczytam w tym roku: luty 2021 - Rebecca Solnit, "Matka wszystkich pytań, tłum. Barbara Kopeć-Umiastowska, wyd. Karakter marzec 2021 - Kacper...
Przyjechało właśnie. Nie jesten fanem Acimana, bo to dla mnie takie podbarwione romansidła w wersji nienormatywnej, ale przeczytam. Kiedys. #zdaniemszota #andreaciman #pięćzauroczeń #agazano
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Kwi 30, 2020 o 3:27 PDT
To był bardzo trudny dla mnie tydzień, bo przytłoczyła mnie praca redaktorska, ale powoli widzę światło w tunelu, którym jest nadciągający konsekwentnie deadline pewnych działań. Ale jak to mówią - będą Państwo zadowoleni, bo dobre rzeczy nam wychodzą i dostarczymy lektur ciekawych, poruszających i chyba czegoś o świecie uczących. W tym tygodniu ratowały mnie dwie książki - kryminał Katarzyny Tubylewicz, który niedługo się ukaże nakładem W.A.B., bo mnie wciągnął i choć mam całą listę uwag (redakcja była bardzo wobec niektórych potrzeb autorki łaskawa), to czekam na drugi tom; drugą książką...
Wychodzicie z pracy i będziecie mijać księgarnię? To wstąpcie i sobie kupcie "Trzy kobiety", w linku uzasadniam dlaczego.
To, co stanowi o sile reportażu Taddeo, to oprócz niezwykłości warsztatu tak reporterskiego jak i literackiego, to opowiedzenie tych trzech historii z niezwykłą empatią i zrozumieniem, wyważenie pomiędzy potrzebnym i ważnym „epatowaniem” cielesnością i seksualnością, a całkiem poetycką momentami opowieścią. Ciężko się od tego uwolnić. Jestem też bardzo ciekaw, jak będziecie czytać „Trzy kobiety”, zależnie od płci, orientacji seksualnej, wieku czy statusu społecznego.
CAŁOŚĆ TUTAJ