Posty napisane przez: Wojciech Szot

Czytaj post
Wydawnictwo Literackie, Yuval Noah Harari, David Vandermeulen, Daniel Casanave, Michał Romanek

[RECENZJA] Yuval Noah Harari, David Vandermeulen, Daniel Casanave, "Sapiens. Powieść graficzna. Narodziny ludzkości. Tom 1"

Ta książka ma wszystkie cechy książki, której nie chce mi się nawet otwierać. Po pierwsze absolutnie niezachwycajacą, brzydką okładkę nawiązującą do słynnej książki słynnego intelektualisty-celebryty, który z komiksami mi się kompletnie nie kojarzy, a do tego wszystkiego… znowu mam czytać o “narodzinach ludzkości”? Mimo wdzięczności, że wydawca nadesłał dzieło, odłożyłem na stertę “książki dla dzieciaków, do przeczytania po tym jak przeczytam już wszystkie smutne książki o Holokauście i kilka tych, które wydaje się, że nie są o Zagładzie, a i tak są”. TO BYŁ BŁĄD. To jest doskonałe!

Pod tą...

Czytaj post
Wojciech Szot, Agora

praca zbiorowa, "Jutro jest teraz"

Dwa artykuły mojego autorstwa znajdziecie w tej wspaniale wydanej i zaprojektowanej książce.

Sprawia mi dużą radość edytorski poziom tej publikacji za którym stoi Justyna Kosińska Temperówka i Wydawnictwo AGORA

Towarzystwo też mi poprawia nastrój - Jacek Dukaj, Vadim Makarenko, Tomasz Ulanowski, Radek Czyż, Agnieszka Kurant, Emilia Dłużewska czy Joanna Sosnowska opowiedzą Państwu o przyszłości, która już jest.

Zachęcam. Pooglądać można tutaj:

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)

Czytaj post
DrugaNoga, Agata Loth-Ignaciuk, Format, Joanna Wajs, Centrala, Abner Graboff, Kropka, Bartłomiej Ignaciuk, Marta Frej, Katarzyna Kozłowska, Bajka, Nadia Terranova, Ofra Amit

[RECENZJA] Abner Graboff, "Co potrafią koty" - Agata Loth-Ignaciu, Bartłomiej Ignaciuk,, "Marek Kamiński. Jak zdobyć bieguny Ziemi... w rok" i "Doba na oceanie. Jak przepłynąć Atlantyk kajakiem" - Marta Frej, "Dromaderki" - Katarzyna Kozłowska, "O kruku który chciał zostać papugą"

Przeczytałem dla Was (i za Was) kilkadziesiąt książek dla dzieci i zamierzam sprawozdawać. Wszystko po to, byście się nie potknęli z prezentami.

Dostaję całkiem sporo książek dla dzieci i co jakiś czas zaglądam na tę kolorową stertę, bo przecież ile można czytać o poważnych sprawach dla poważnych ludzi. Biorę zatem taką książkę do ręki, już widzę w wyobraźni jak wypoczywam i zaśmiewam się w głos, a tam… katastrofa klimatyczna, smutne schulzowskie wizje, chłopcy zagubieni w wielkim mieście i smutne kruki nieakceptujące swoich cech gatunkowych. Też mi rozrywka.

Myślę, że dobra książka dla...

Czytaj post
Wojciech Bonowicz, Znak, spotkania autorskie, Józef Tischner

Bonowicz u Szota, Szot u Bonowicza - rozmowa o Tischnerze

Tischner pisał: "należy starać się o takich przyjaciół, którzy w ogóle pisać nie potrafią". Pewnie miał na myśli stworzenia nieludzkie, choć to by świadczyło o jego pesymistycznej wizji relacji międzyludzkich.

Po co nam dzisiaj polski heroizm, czy jest nadzieja i co może być jej źródłem, ale też o tym, czy czasem to wszystko, co możemy przeczytać u Tischnera nie bierze dziś w łeb i potrzebujemy nowych dróg, bo dialog przestał być możliwy?

I czy czasem z Tischnera nie robimy takiego marketingowego guru-coacha, który powie nam jak żyć?

"Nieznane teksty Tischnera" już w księgarniach, a online my...

Czytaj post
Julian Kornhauser, Wiersz na dobrą noc

[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Julian Kornhauser, "Na ulicy dwóch mężczyzn indaguje trzeciego"

Jest pełnia, trwa rocznica wybuchu powstania listopadowego, policja od kilku tygodni zachowuje się jakby im sie epoki popieprzyły, a faszystowska władza uprawia coś a'la dyktatura przy wsparciu telewizji, w której Leni Riefenstahl nie byłaby pewna czy dostanie się na bezpłatne praktyki.

Skoro tak, to ja mam wiersz na okazję - Julian Kornhauser z tuż-po-stanowojennego tomu poezji "Za nas, z nami" dla Państwa.

Kontekst personalny Państwo pewnie znają i z pewnością zgodzą się, że czyni on ten wiersz jeszcze bogatszym w znaczenia.

Czytaj post
Pauza, Wojciech Charchalis, Michel Laub

[RECENZJA] Michel Laub, "Dziennik upadku"

Rodzinna trauma na niedzielę? Zawsze możecie na mnie liczyć (i na rodziny, ale to już nie moja wina). “Dziennik upadku” byłby jedną z wielu opowieści o rodzinie, która żyje w cieniu Zagłady z - w tym przypadku - dziedziczonej raczej po mieczu niż po kądzieli, gdyby nie to, że Michel Laub napisał książkę z niezwykłą - czas na słowo, które niezbyt lubię, a które robi ostatnio gigantyczną karierę - czułością.

Pierwsze słowo książki Lauba to “dziadek”. Żyd, który przypłynął do Brazylii myśląc, że “historia najwyraźniej dobiegła kresu”. Pozostały po nim zeszyty zapisane wspomnieniami, w których...

Czytaj post
Format, Tomasz Pindel, Ximo Abadía

[RECENZJA] Ximo Abadía, "Dyktator"

Był sobie kiedyś Jarek, chłopiec blondwłosy i tak roześmiany, że zaangażowano go do filmu dla dzieci. Pewnie wołano za nim później “Placek”. Jarek nie lubił kobiet poza własną matką. Ale nie lubił też pomidorówki, co w epoce w której przyszedł na świat wydawało się bardziej podejrzane. Nie na tyle, żeby Jarka przymuszać do jedzenia pomidorówki. Nasz bohater jednak dorósł i postanowił coś z tym wszystkim zrobić. Jarek od dziecka marzył o tym, żeby zostać dyktatorem. A nie, to nie ta bajka, to rzeczywistość. Bajka idzie tak: Był sobie kiedyś Frank, chłopiec ciemnowłosy i drobny tak, że...