Wiersz na dobrą noc, Zofia Bałdyga, Anna Beata Hàblovà
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Anna Beata Hàblovà, "Dotyki"
Z tomu "Sąsiadki. 10 poetek czeskich" w przekładzie Zofii Bałdygi, Anna Beata Hàblovà dla Państwa.
Z tomu "Sąsiadki. 10 poetek czeskich" w przekładzie Zofii Bałdygi, Anna Beata Hàblovà dla Państwa.
Jolanta Brach-Czaina (maturzystka 1955 - zmarła 16 marca 2021) Pisała w "Szczelinach istnienia": “Drzwi można w jednej chwili z impetem otworzyć, a potem strzelić nimi i zamknąć z powrotem. Otwarcie egzystencjalne wymaga czasu i powolnego dojrzewania. Jest procesem. Narasta. Przygotowujemy się, przebudowujemy stopniowo, część po części, komórka po komórce, aż stajemy się zdolni do zrywu otwarcia. Czyn ostateczny poprzedzony jest długotrwałą pracą organiczną w miąższu bytowania. Czy każdy może otworzyć się na istnienie? Nie chciałabym mówić, że nie, rzecz dotyczy bowiem spraw zbyt...
W 2015 roku komiks "Krzatactwo" z moim scenariuszem na podstawie eseju Jolanty Brach-Czainy i rysunkami wspaniałej Barbary Okrasa zajął trzecie miejsce w konkursie Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi.
Czas go Państwu pokazać.
Całość do ściągnięcia TUTAJ.
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Od pojawienia się mediów społecznościowych autorskie „ja” panoszy się zupełnie niesłusznie. Prawie wszyscy jesteśmy pisarzami i pisarkami, ogłaszamy mikrohistorie, opowiadamy wycinki rzeczywistości, przeżywamy życia mniej lub bardziej publicznie. Autobiografie - czasem bardzo intymne jak “Bezmatek” Miry Marcinów, niekiedy równie osobiste, ale podane z ironią jak “Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy, czy będące rebusem literackim jak “Nie ma” Mariusza Szczygła zdobywają nagrody, uznanie czytelników i czytelniczek, a po autobiografię sięgają pisarze i pisarki trzydziestoletni,...
Obiecuję, że to już ostatni wiersz Guya Bennetta w przekładzie Aleksandry Małeckiej, który tu znajdziecie, bo one w nadmiarze są dość nudne. Ale dawkowane - wspaniałe.
"Patrzeć to jedno, a widzieć to drugie", piszą Sebastian Cichocki i Jagna Lewandowska w tej uroczej dwujęzycznej książeczce. To dość oczywista refleksja, na szczęście na niej nie kończy się ta książka. Wydana w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie 2020 publikacja jest czymś w formie współczesnej “adaptacji wystawy” przygotowanej przez Setha Siegelauba w 1969 roku. Na tamtej wystawie wszystkie dzieła spotykały się jedynie w katalogu, który był jedyną wskazówką o ich lokalizacji. To sprawiało, że książka zyskiwała inny wymiar. Trochę ciężko powiedzieć, jaki inny wymiar zyskuje "Patrzeć to...
Państwa i moim gościem był Sebastian Cichocki z Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, którego pytałem m.in. o to, jak muzeum przetrwało pandemiczny czas. Oto, co odpowiedział:
"Przetrwaliśmy w wersji cyfrowych awatarów. To nie jest doświadczenie, o którego przywykliśmy, tym bardziej, że te zmiany, które zaszły w muzeach, które doprowadziły do tego, że publiczność gromadzi się nie tylko po to, by oglądać jakieś rzeczy ale też żeby debatować, robić coś samemu, uczestniczyć w warsztatach działaniach i wpływać na to, co w muzeum się dzieje, zostały przerwane, ucięte i to jest największa bolączką muzeów".
Szanowne wydawnictwo Karakter! Piszę do Was jako zaniepokojony biały, mężczyzna. Czy to już aby nie przesada? Ciągłe ataki na prawdziwie polską, patriarchalną myśl narodową i to w wykonaniu obcych, acz przełożonych, autorów płci żeńskiej, to nic innego jak próba wprowadzenia nieodwracalnych zmian w zdrowej tkance Narodu. Wraz z kilkoma innymi, sobie wartymi, wydawnictwami uprawiacie od lat wojnę podjazdową podważającą to, co stoi u podstaw naszej, wspólnej, narodowej kultury. I te nazwiska pań tłumaczących na okładkach! Przekład dla wąskiej grupy lewackich fanatyczek, tak - to...
W końcu jakiś wiersz na temat! Z tomu "Wiersze zrozumiałe same przez się" Guy Bennet w przekładzie Aleksandry Małeckiej dla Państwa.