Posty dla tagu: Znak

Czytaj post
Znak, Michał Witkowski

Michał Witkowski, "Wymazane"

Wymazane, miasteczko położone gdzieś za Suwałkami, gdzie jest zimno a jedzie się tam długo, by na miejscu spotkać plejadę postaci “jak z Witkowskiego”. Autor “Lubiewa” po raz kolejny udowodnił, że doskonale potrafi pisać - fantastyczne zdania, piękne mikroopowiadania, passusy brawurowe. To jeden z najlepszych stylistów języka, który od jakiegoś czasu karmi nas tą samą opowieścią o odmieńcach w Polsce drugoplanowej. Nawet gdy - jak w “Fynf und cfancyś” - wyjeżdżają oni poza polskie granice, to dalej są tymi dziwakami z Polski pozłotka, jak ładnie napisano na okładce “Wymazanego”. Niestety...

Czytaj post
Anna Cieplak, Znak

Anna Cieplak, "Lata powyżej zera"

Dzień dobry. Dzisiaj dwugłos na temat książki Anny Cieplak, “Lata powyżej zera”. W dwugłosie udział wezmą Olga Wróbel, rocznik 1982 i Wojciech Szot, urodzony w 1986 roku. Zaczynamy od wizji optymistycznej, by przejść do bardziej pesymistycznego spojrzenia. Pamiętajcie - łapka w górę, jak bliżej wam do recenzji Wróbel, serduszko na Szota. Osoby, które książki nie czytały a chcą nam podbić widoczność posta prosimy o “haha”. No dobra, żartujemy. Miłej lektury!

---

„Lata powyżej zera” to biograficzna narracja Anity Szymborskiej, młodej dziewczyny ze śląskiego Zagłębia, konkretnie z Będzina....

Czytaj post
Jerzy Kozłowski, Czarne, W.A.B, Valeria Luiselli, Znak, Wydawnictwo Literackie, Tomasz Pindel, Piotr Pustelnik, Piotr Trybalski, Czerwone i czarne, Kamila Czul, Nathan Hill, Monika Sznajderman, Anna Brzezińska

Suszarnia, odc. 6

Zapraszamy do nowej "Suszarni", w której mówimy o książkach niekoniecznie przeczytanych. Olga Wróbel dzisiaj ma dla Was "Niksy" Nathana Hilla, "Córki Wawelu" Anny Brzezińskiej, "Ja, Pustelnik" Piotra Pustelnika i Piotra Trybalskiego oraz "Historię moich zębów" Valerii Luiselli. Redaktor Szot zaś o "Pani Kebab" Kamili Czul i jeszcze kilka słów o "Fałszerzach pieprzu" Moniki Sznajderman. Dla urozmaicenia naszych występów mamy kota i Gretę.

Czytaj post
Znak, Mariusz Sieniewicz

Mariusz Sieniewicz, "Plankton"

Zarówno w satyrze, jak i fantastyce, ważny jest umiar. Gdy chce się połączyć te gatunki, umiar i opanowanie materii znaczą bardzo wiele. “Plankton” Sieniewicza to najbardziej nieudolne fantasy i najgorsza satyra jaką przyszło mi w życiu czytać (poza nieopublikowanymi nigdy grafomaniami, które czasem studiuję zawodowo). Książka bełkotliwa, wypełniona megalomanią myśli autora, przedobrzona wielokrotnie, kiczowata, przemądrzała i w efekcie całkowicie niezjadliwa. Jeszcze nigdy na Kurzojadach nie wylałem tyle pomyj na recenzowany tytuł, ale “Plankton” to taki “Kac Vegas” wśród powieści. Gdyby...