zdaniem_szota, Sergiusz Jesienin, Bonisław Maj
Instagram #915
Sergiusz Jesienin w tłumaczeniu Bronisława Maja i Jarzyna, piesek - marzec 2020 na mojej ścianie
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 7, 2020 o 11:04 PST
Sergiusz Jesienin w tłumaczeniu Bronisława Maja i Jarzyna, piesek - marzec 2020 na mojej ścianie
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 7, 2020 o 11:04 PST
Wychodzicie z pracy i będziecie mijać księgarnię? To wstąpcie i sobie kupcie "Trzy kobiety", w linku uzasadniam dlaczego.
To, co stanowi o sile reportażu Taddeo, to oprócz niezwykłości warsztatu tak reporterskiego jak i literackiego, to opowiedzenie tych trzech historii z niezwykłą empatią i zrozumieniem, wyważenie pomiędzy potrzebnym i ważnym „epatowaniem” cielesnością i seksualnością, a całkiem poetycką momentami opowieścią. Ciężko się od tego uwolnić. Jestem też bardzo ciekaw, jak będziecie czytać „Trzy kobiety”, zależnie od płci, orientacji seksualnej, wieku czy statusu społecznego.
CAŁOŚĆ TUTAJ
Jaki to jest skromny a mądry autor! Andrej Bán napisał książkę, która poruszyła Słowację i może poruszy i Państwa. "Słonia na Zemplinie" w tłumaczeniu Miłosza Waligórskiego polecam uwadze. #zdaniemszota #andrejban #ksiazkoweklimaty #reportaż
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 5, 2020 o 11:46 PST
rocznicę śmierci Iwaszkiewicza, a przecież codziennie na niego spoglądam zapalając światło w kuchni. Zatem na dobranoc jeden z ostatnich wiersz poety. Wiersz Chciałbym ten wiersz jak frędzlę przybić do bucika Jak motyla kokardy rozpiąć na szkatule Jak szpilkę do krawata wbić w niemodny węzeł Jak obrożę wenecką zacisnąć na szyi Bo cóż jest wiersz jeśli nie ozdobą Będącą znakiem śmiertelnych zapasów Tego co jest odwieczne z tym co jest chwilowe Znikomej perły z odwiecznym atłasem
Tu Warszawa.
Państwa i moimi Gośćmi są Sylwia Chutnik i Grzegorz Piątek.
Grzegorz Piątek:
Mam wrażenie, że współczesna tożsamość Warszawy składa się z kultu sukcesu, konkurencyjności a po drugie z kultu męczeństwa i zniszczenia, przez co historia Warszawy kończy się na powstaniu, a potem długo, długo nic. Historię odbudowy trzeba rozumieć jako uzupełniającą narrację, która mówi o wyobrażaniu sobie nowego miasta, robieniu czegoś wspólnie ponad podziałami politycznymi.
Sylwia Chutnik:
Dyskurs współczesny, antykomunistyczny jest mocno ograniczający intelektualnie, muszę się do niego odnosić, ale...
Znamy już dziesiątkę książek nominowanych do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. Oto one: “Płuczki”, Paweł P. Reszka, Wydawnictwo AGORA “Wędrowny zakład fotograficzny”, Agnieszka Pajączkowska, Wydawnictwo Czarne “Historie dziwnych samotności”, Marta Mazuś, Wielka Litera “La Bestia. O ludziach, którzy nikogo nie obchodzą", Óscar Martínez, tłum. Tomasz Pindel, Post Factum “Strup”, Katarzyna Kobylarczyk, Czarne “27 śmierci Toby'ego Obeda”, Joanna Gierak-Onoszko, Dowody na Istnienie “Telefon obwieszcza śmierć. Zapiski korespondenta w Hondurasie”,...
W kolejnym dniu, gdy Polacy uczą się myć ręce i nie kichać na przechodniów, mam dla Państwa wiersz Jacka Podsiadły. Poeta już 34 lata temu (bez jednego miesiąca) obwieścił, że jest w stanie wierszem zmienić świat. Chciałbym, żeby spełnił swoją groźbę, to chyba dobry moment. Czy Sanepid już jedzie po poetę Jacka Podsiadło? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
Właśnie mija Dzień Pisarki i Pisarza, zatem wszystkim znajomym znających znój tworzenia i tym nieznajomym życzę, by wam nie zabrakło wyobraźni, jak Grochowiakowi w tym urokliwym wierszu.
Dzisiaj jeszcze raz o książce, którą polecam Państwa uwadze konsumenckiej. Radzę też przeczytać zakończenie tego posta, bo będzie bonus. “Linia” (tłum. Dominika Górecka) est powieścią uważnie skonstruowaną, w której zdania wycelowane są w czytelnika, po to by ranić. Autorka zadbała o to, byśmy cały czas czuli lekką sympatię do narratorki, ale spoglądali na nią z przerażeniem i oczekiwaniem, że okaże się bardziej ludzka, że jest jakiś sposób na ucieczkę z korporacyjnego panoptykonu. Czekamy na nadzieję i rozgrzeszenie. Naiwnie. “Linia” to minimalistyczna, chłodna i w jakiś zadziwiający...
Szalom Asz na początku XX wieku był uważany za jednego z największych teatralnych skandalistów. Napisany w 1906 roku przez pochodzącego z Kutna, a mieszkającego już w Kolonii autora dramat „Bóg zemsty” (“Der Got fun nekome”) odniósł niemal natychmiastowy, wielki sukces w Berlinie i Petersburgu. Polskie ziemie broniły się dzielnie przed oglądaniem „niemoralnego” dzieła. W połowie 1907 roku niemiecka wersja sztuki została zakazana w Bytomiu („Gazeta Robotnicza”, rubryka „Kronika” 1907, nr 61, s. 4), a mieszkańcy Warszawy mogli oglądać wyłącznie rosyjską wersję wystawioną przez „trupę...