Dwie Siostry, Frederic Boyer, Serge Bloch, Tomasz Swoboda
Instagram #79
Lektura "Biblii" od Dwóch Sióstr to może i uczta dla oczu ale bywa też irytująco. Cóż... #kurzojady #biblia #sergebloch #fredericboyer #wydawnictwodwiesiostry #starytestament
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Maj 31, 2017 o 11:03 PDT
Tadam, Bartosz Sztybor, Piotr Nowacki, Kurzojady rozmawiają
Kurzojady rozmawiają - Piotr Nowacki, Bartosz Sztybor
"W koronie. Nie ma miejsca jak dąb" to przekorna opowieść o żółwiku, który traci domek. Czy żółwik bez domku jest jeszcze żółwikiem? A może bliżej mu do wrony? Czy głosowanie zawsze jest najlepszą metodą podejmowania decyzji? Świetna opowieść dla młodych czytelników i czytelniczek, która wciąga, bawi, uczy i zadaje pytania, nad którymi warto się zastanowić. Nowacki z Mazurem znaleźli świetny patent na ilustrację, dzięki czemu jest to książka ładna, dobra i ważna. W Dzień Dziecka duże dzieciaczki polecają pierwszą część serii "W koronie", którą wydało Wydawnictwo TADAM. Z twórcami spotkaliśmy się oczywiście obok placu zabaw.
Widnokrąg, Franciszka Themerson, Stefan Themerson
Franciszka Themerson, Stefan Themerson, "Przygody Marcelianka Majster-Klepki"
"Przygody Marcelianka Majster-Klepki" Stefana i Franciszki Themersonów ukazały się po raz pierwszy 79 lat temu a od strony ilustracyjnej nie zestarzały się w ogóle i bez trudu mogłyby znaleźć się na wystawie współczesnej ilustracji dla najmłodszych. Gorzej z treścią, bo ta jest już raczej archaiczna choć w tym też jej urok. Marcelianek Majster-Klepka co ma Węzełek Przyda Się Wszędzie, Węzełek Wszystko Zmieści to dzieciak mądry i roztropny, którego warto poznać choćby po to, by znów wrócić do marzeń o czarodziejskim ołówku.
Piesek Czarek i redaktor WSZ polecają Waszej uwadze.
Widnokrąg, Franciszka Themerson, kurzojady_insta
Instagram #78
Stefania Themerson - mistrzyni! #kurzojady #stefaniathemerson #wydawnictwowidnokrąg #illustration #childrenbook
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Maj 31, 2017 o 12:34 PDT
Widnokrąg, Karolina Lijklema, Hans Lijklema, Franciszka Themerson, Stefan Themerson, Anne Crausaz, kurzojady_insta
Instagram #77
Wydawnictwo Widnokrąg zrobiło mi dziś dzień dziecka. Jeszcze tylko dwa dni! #kurzojady #wydawnictwowidnokrąg #widnokrąg #lijklema #stefanthemerson #crausaz #childrenbook #książki
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Maj 30, 2017 o 3:33 PDT
Biuro Literackie, Szymon Słomczyński
Szymon Słomczynski, "Latakia"
Nadrabiam zaległości recenzenckie i przypomniałem sobie o wciąż oczekującym uwagi tomie Szymona Słomczyńskiego, "Latakia". Niestety po lekturze czuję się bogatszy tylko o wiedzę, że jest taki poeta jak pan Słomczyński i że pisze wiersze, co jest cechą poety immanentną. Poezje te były wyjątkowo pozbawione walorów - nie były złe ale żeby ciekawe czy interesujące to też nie mogę powiedzieć. Pozostaję obojętny i niezainteresowany dalszą znajomością z tą literaturą. Za to już teraz zapowiadam, że jutro rano o czymś, co mnie bardzo poruszyło.
W.A.B, Jarosław Kamiński, Kathryn Kemp-Griffin, Znak, kurzojady_insta
Instagram #76
Co ten stosik okołołóżkowy o mnie mówi? Boję się odpowiedzi 😁 #kurzojady #stosikksiazek #tylkolola #francuzkinoszakoronki #dietadlaaktywnych #queerbritishart #instabook #książki
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Maj 29, 2017 o 10:35 PDT
Karakter, Marcin Wicha
Marcin Wicha, "Rzeczy, których nie wyrzuciłem"
To była dla mnie trudna lektura, w której przeszedłem drogę od uwielbienia poprzez rozczarowanie do sceptycznej afirmacji. Środa, Wrocław, księgarnia PWN na rogu Kuźniczej i Kotlarskiej. W ładnie uporządkowanej witrynie wyróżnia się jeden tytuł z wnikającą do wnętrza książki literką “m”. Mogłem poczekać i pójść do Karakteru na “żebry recenzenckie”, ale to cholerne uzależnienie dało o sobie znać. Kupiłem bez targowania się o zniżki (głupio mi było przy J.) i szukałem okazji do lektury. Pociąg do stolicy, zza okien którego deszcz obmywał wybujałą już przyrodę, okazał się idealnym miejscem...
Nisza, Joanna Lech
Joanna Lech, "Sztuczki"
Na końcu wąwozu, tuż przed polanką na której zimą zjeżdżało się na czympopadnie, stała ceglana, kwadratowa budowla. Częściowo zburzona, wypełniona gruzem i przypadkowymi śmieciami była dla nas kryjówką, bunkrem, wciąż odkrywaną tajemnicą. Wystarczyła jedna łuska po naboju znaleziona w jego okolicy, by do dziś pozostał dla mnie dziwnym, powojennym bunkrem z tragiczną historią zakończoną rozbiórką w środkowym kapitalizmie. Tutaj porośnięte sosnami zbocza wąwozu obniżały się i tuż obok mieliśmy odrobinę równej (jesteśmy w śródgórskiej okolicy) łąki, na której rąbaliśmy w gałę. Dorośli...