Czytaj post
Joanna Ostrowska, Korporacja Ha!art, Lutz Van Dijk, Agata Chmielecka, Filip Fierek

Lutz Van Dijk, "Cholernie mocna miłość. Prawdziwa historia Stefena K. i Williego G."

“Cholernie mocna miłość. Prawdziwa historia Stefana K. i Williego G.” autorstwa Lutza Van Dijka (tłum. Agata Chmielecka, Filip Fierek) to opowieść o mieszkającym w Toruniu Stefanie, który podczas wojny zakochuje się (ze wzajemnością) w niemieckim żołnierzu i zdemaskowany jako gej trafia na podstawie niesławnego paragrafu 175 do obozu koncentracyjnego. Do dzisiaj - dzięki tej książce i świadectwom zostawionym przez prawdziwego Stefana, a więc Teofila Kosińskiego - pozostaje on jedynym znanym Polakiem uwięzionym podczas II wojny światowej za homoseksualizm. Teofil Kosiński ukrywał prawdę o...

Czytaj post
Paszporty Polityki

Ogłoszenie pasterskie

Ogłoszenie pasterskie - zaszczyt na nas spłynął i dołączyliśmy do osób nominujących do Paszportów "Polityki" w kategorii (niespodzianka!) literatura. Dziękujemy redakcji tygodnika!

Jeśli w najbliższych tygodniach będziemy nieco bardziej złośliwi wobec polskiej prozy to tylko z tego powodu, że ją ostatnio przedawkowaliśmy. A nominacje już 6 grudnia!

(ponieważ red. Wróbel nie odpowiada na moje dramatyczne pytanie "info wrzucać z logo paszportów, czy naszymi ryjami", wybrałem te drugie)

Czytaj post
buforowanie, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Jerzy Andrzejewski, Anna Demadre-Synoradzka

BUFOROWANIE - Anna Demadre-Synoradzka, "Jerzy Andrzejewski. Przyczynek do biografii prywatnej"

[BUFOROWANIE] Z listów Andrzejewskiego do żony, Marii Abgarowicz. Przeczytajcie, bo tam wspaniałości padają.

“Cóż to za radość to pisanie a jednocześnie, jakie to śmiertelnie niedorzeczne zajęcie. Siedzi, pomyśl, człowiek, zamknięty w pokoju, samotny, nie wolno mu zaznawać żadnych właściwie wzruszeń, prócz tych, które są wzruszeniami fikcyjnych, wymyślonych postaci. Trzeba samemu się wszystkiego wyrzekać, żeby mieć dla nich pokarm. Jakaś przewrotna bzdura nad tym wszystkim wisi. I ostatecznie nic przecież z tego po iluś latach nie zostanie.

(...)

Cały ranek spędziłem bezczynnie, jednego zdania...