Twierdzenie, jakoby poezji nie można oceniać obiektywnie, bo jest ona związana z osobistą wrażliwością, mocno się panoszy. Wydaje nam się, że poezja ma dotykać ducha i głaskać synapsy w jakiś odmienny, magiczny sposób. Dowolne układy, szaleństwo uniesień, od kiedy nie trzeba wyliczać trzynastozgłoskowca poezja stała się sztuką bardzo demokratyczną. Nie zgadzam się z tym, myślę że mamy sporo obiektywnych narzędzi badawczych w poetyce. Niestety, twierdzenie o osobniczym odbiorze poezji utwierdza młodych poetów i poetki w przekonaniu, że wiersze pisać można bardzo dowolnie i jak się komuś nie...