Piesek Tajfun, instagram, zdaniem_szota
Instagram #954
Zdobywca puszczy #zdaniemszota #piesektajfun
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Kwi 25, 2020 o 4:58 PDT
Zdobywca puszczy #zdaniemszota #piesektajfun
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Kwi 25, 2020 o 4:58 PDT
Prezent na Dzień Dziecka nadszedł w tym roku szybciej. Cóż, taki mamy rok że wszystko do góry nogami. Jaka to jest piękna (i wielka) książka! I jakie ilustracje! Narobiła się Joanna Rusinek próbując w rysunku też oddać regionalne zróżnicowanie. Siedze sobie i kontempluję gdzie bym pojechał, żeby posłuchać ludzi. Bierzta, kupta i schowajta przed bombelkami do 1 czerwca. A wcześniej nie zapaćkajcie łapkami, bo nie wierzę, że sami i same sie nie wciągniecie. Trzecia z przedstawionych plansz przejdzie zaś do anegdotycznej historii literatury. Kogo my tu nie mamy? Justyna Sobolewska, Katarzyna...
Zaczynało się rewelacyjnie, niestety pomysłu starczyło na ćwierć książki. Pamiętacie serię “Mity”, w której znani pisarze i pisarki na nowo opowiadali znane mity? Olga Tokarczuk napisała wtedy intrygującą “Annę In w grobowcach świata”, a Margaret Atwood brawurową “Penelopiadę”. Nothomb na warsztat wzięła ostatnie dni życia Jezusa - zaczynamy od sądu przed Piłatem, a następnie z Jezusem przejdziemy na Golgotę, gdzie “król żydowski” odda ducha, by zmartwychwstać za kilka dni. Co by było, gdyby zamiast ewangelistów swoją historię opowiedział Chrystus? Brzmi ciekawie? I tak jest na samym...
Dziś szósta rocznica śmierci Tadeusza Różewicza i wiersz dziś obowiązkowy. Czytam właśnie listy Różewiczów i Voglerów. Dla biografów to gratka, dla czytelników jednak męka, ale też ciekawa opowieść o "męskiej" przyjaźni. Za to znalazlem tam ładną trawestację samego siebie dokonaną przez Różewicza: "Zdradzony przez awangardę zaniedbany przez kobiety lekceważony przez czynniki... kim jestem... motylem na tym wielkim śmietniku życia". (4.10.64) Był motylem, choć dziś trudno to sobie uświadomić.
Mariusz Szczygieł pisze o Pradze w taki sposób, że nie trzeba tam jechać. Ba - w ogóle nie trzeba przez cały dzień z domu wychodzić (przecież makaron mam od 2 miesięcy nakupiony). Jako autor Dowody na Istnienie nie mogę recenzować, każda moja opinia może być odczytana jako próba podlizania się naczelnemu, no ale sami wicie-rozumicie. No to jest takie cudeńko, że ciężko się opanować. Do tego zdjęcia Filipa Springera i ładna oprawa graficzna. Z takimi przewodnikami to ja bym nawet dał się zaprowadzić do czeskiej knajpy (a uważam czeską kuchnię i restauracje za coś naprawdę okropnego).
Kobiety kobietom... ja się na tym nie znam, ale co Wy sądzicie?
Dzisiaj czytam - nie wiem po raz który - "Szczeliny Istnienia". Bo istnienie ostatnio stało się nadmiernie dosłowne. Światowy Dzień Książki warto spędzić z ulubioną lekturą, zatem ja spędzam go z Jolantą Brach-Czainą. A Państwo?
Dzisiaj premiera świetnego zbioru wywiadów Aleksandry Rybki z ciekawymi ludźmi, którzy mają równie ciekawe biblioteki. Moja biblioteka nie jest szczególnie ciekawa, no chyba że chodzi o fakt, że zajmuje prawie całe mieszkanie i dwie piwnice. Mam bibliotekę chaotyczną, bo złożoną z książek, które dostaję od wydawnictw, a jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że niewiele muszę kupować - cóż, pracuję na te książki inaczej. Zatem są tu pozycje wybitne i złe, ale też książki, które być w mojej bibliotece po prostu muszą, po które sięgam co kilka tygodni i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że...
Był Białystok, był Poznań, czas na Oświęcim. Marcin Kącki postanowił sprawdzić jak się żyje w Oświęcimiu, czy w tym "mieście naznaczonym przez zło" naprawdę niczym w soczewce skupiają się "nadzieje i lęki Polaków"? Będzie czytane. #zdaniemszota #marcinkącki #znak #oświęcim #czarnazima
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Kwi 23, 2020 o 5:13 PDT
Rusza akcja Wiersze w mieście. Polskę w tym międzynarodowym projekcie reprezentuje Julia Fiedorczuk. Dodając do tego, że dzisiaj Dzień Ziemi, a jak wiemy ekopoetyka i sprawy dialogu między człowiekiem a światem nieludzkim są dla Fiedorczuk ważne (kupcie "Pod słońcem", ja was proszę bo to jest proza, którą się czyta w koronaczasie jak lekarstwo), to dzisiaj wybór "Wiersza na dobrą noc" był oczywisty.