Ewa Kuryluk, autorka nominowanej do Literackiej Nagrody Nike książki "Feluni" mówi w naszej rozmowie, że "sztuka to nasza jedyna domena wolności, póki się nie poddamy, nie oddamy jej jako narzędzia propagandy i komercji". Zapytana o Rolanda Barthesa trochę żartuje, ale znowu słyszę:
"Nie wiem jak trwały jest nasz świat, boję się, że może nie być tak trwały jak nam się wydaje. W związku z tym nasze ślady w nim są również niezbyt trwałe. Jeśli przetrwa to jest zagadką, co zostanie dla przyszłych pokoleń, co oni z tego ogromnego magazynu kultury sobie wybiorą, co im się będzie podobać, a co odrzucą".