Posty o gatunku literackim: proza obca

Czytaj post
Ngũgĩ wa Thiong’o, Sunandini Banerjee

Ngugi wa Thiong'o, "The Upright Revolution"

Najczęściej tłumaczona książka afrykańskiego autora (ponoć już 80 języków, w tym 40 afrykańskich) i nigdy o niej nie słyszeliście? Cóż, Polska to taki kraj, w którym wciąż przekłady z języków takich jak suahili czy gikuju należą do rzadkości, nawet jeśli dotyczy to książki gościa, który od lat jest w czołówce kandydatów do literackiego Nobla.

wa Thiong'o jest twórcą od lat mnie fascynującym, napisał wstrząsające wspomnienia z kenijskiego więzienia, kilka powieści rozliczających kolonialną przeszłość swojego kraju, a od lat występuje jako orędownik języków afrykańskich, bo jak sam mówi...

Czytaj post
Wydawnictwo Poznańskie, Piotr Tarczyński, instagram, Uzodinma Iweala

Instagram #877

Długodystansowy biegacz biorący udział w kwalifikacjach na dystansie 150 metrów. Dodajmy, że taki dystans na Olimpiadzie nie istnieje. Wydawnictwo Poznańskie dość już tradycyjnie zaskakuje niedbałością redakcji i korekty Uzodinma Iweala, "Ani złego słowa", tłum. Piotr Tarczyński, Wydawnictwo Poznańskie. A powieść fantastyczna! #zdaniemszota #uzodinmaiweala #wydawnictwopoznańskie #piotrtarczyński

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Sty 13, 2020 o 4:03 PST

Czytaj post
Dominika Górecka, buforowanie, Pauza, Elise Karlsson

[BUFOROWANIE] Elise Karlsson, "Linia"

Czytam "Linię" Elise Karlsson w tłumaczeniu Dominiki Góreckiej, która za jakiś czas ukaże się nakładem wydawnictwa Pauza i myślę, że powinna być to lektura obowiązkowa wszystkich, którzy postulat "work-life balance" zrealizowali przenosząc życie do pracy. Recenzja za jakiś czas w pewnym drukowanym periodyku. (Czytam wersję przed drugą korektą, tak dodaję na wszelki wypadek)

Czytaj post
W podwórku, Ananda Devi, Krzysztof Jarosz

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Ananda Devi, "Ewa ze swych zgliszcz"

Mauritius. „Rajska wyspa”, pomyślicie. Palmy, plaże, krajobrazy, „egzotyka”. Ananda Devi opisuje ludzi, których nie widać w turystycznych folderach, których ciężko spotkać na popularnych, bezpiecznych szlakach. I pisze o nich pięknym, poetyckim stylem próbując obronić ich godność. „Ewa ze swych zgliszcz” to powieść, w której nie chodzi o potępienie, dziennikarski obrazek interwencyjny o „mętach społecznych”, a próbę zrozumienia, a może nawet stanięcia po stronie ludzi, którzy żyją w biedzie i na krawędzi szaleństwa.

Więcej jak klikniecie. Kliknijcie. Proszę.

Czytaj post
instagram, Ananda Devi

Instagram #870

Najważniejsze z pieseczkiem, to przyzwyczaić go do książek. Tak bardziej na poważnie to doczytuję kilka tytułów i od wtorku będę sprawę zdawał. Jaką książką rozpoczęliście nowy rok? Ja pięknie wydaną "Ewą ze swych zgliszczy" Anandy Devi w tłumaczeniu Krzysztofa Jarosza. #zdaniemszota #anandadevi #krzysztofjarosz #wydawnictwowpodworku

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Sty 4, 2020 o 1:34 PST

Czytaj post
Joanna Polachowska, Pauza, Jacek Godek, Edouard Louis, Marpress, Einar Karason

Patronaty 2019

Dalej zastanawiacie się nad świątecznymi zakupami i książkowymi na nie pomysłami? W tym roku patronowałem dwóm tytułom i każdy z nich z pewnością nadaje się “pod choinkę”. Zabawnym widzę fakt, że obie mają kolorystycznie podobne do siebie okładki i obie opowiadają o wielkich dramatach, najwyraźniej pasuję do nielekkich opowieści. “Koniec z Eddym” Edouarda Louisa (tlum. Joanna Polachowska) to oparta na autobiograficznych motywach historia dorastania w przemocowym, homofobicznym społeczeństwie i mocna wiwisekcja osobista. Świetnie napisana, wciągająca opowieść, a że wielki dramat? Myślę,...

Czytaj post
Julian Barnes, Jonathan Cape

[CZYTAM] Julian Barnes, "The Man in the Red Coat"

Kiedy Ci smutno i źle Barnesa kup se. Jak to jest wspaniale wydane! Obwoluta, wyklejki, zakładka, piękny papier i świetny skład. Nie rozumiem dlaczego Świat Książki wydając kolejne książki tego wspaniałego pisarza (za co chwała) ma w d**** estetykę wydania i pewnie dalej raczyć nas będzie tymi okropnymi okładkami (a i tłumaczeniami też niezbyt udanymi). Wiem, wiem - rynek chce tanich wydań, ale może jednak... Tak czy inaczej, moje "święta" jak zawsze upłyną na rytualnym odczytaniu "Morderstwa w Boże Narodzenie" Agathy Christie i kolejnym Barnesie. To jakieś pocieszenie w ten nieprzyjazny czas.

Czytaj post
Dobromiła Jankowska, David Vann, Pauza

David Vann, "Brud"

Czytałem “Brud” Davida Vanna z wielkim zaciekawieniem, bo każda opowieść o toksycznej rodzinie warta jest uwagi, a tutaj mamy wielki dramat rozgrywający się między matką a synem, który kończy się psychodelicznym uwięzieniem rodzicielki w szopie i wielostronicowym opisem szalejącego wokół tejże szopy syna.

Zatem jest babka i jej dwie córki. Jedna z synem, Galenem, druga z córką - Jennifer. Tworzą dysfunkcyjną rodzinę, która żyje z pieniędzy babki, a te kontroluje matka Galena. Pozostali mężczyźni w tej powieści zniknęli - dziadek umarł, ojciec Galena chyba nawet nie poznał syna. Gdy skłócona...