Posty napisane przez: Wojciech Szot

Czytaj post
Grzegorz Mika, Skarpa Warszawska

Grzegorz Mika, "Od wielkich idei do wielkiej płyty. Burzliwe dzieje warszawskiej architektury."

Zawsze mam przy łóżku książkę “do zasypiania”. Jest to dzieło przeraźliwie nudne, obszerne i sprawiające, że oczy naprawdę mi się kleją. Po “Dziennikach” Andersena, powieściach Drzeżdżona i Knausgardzie, taki los spotkał książkę Grzegorza Miki, “Od wielkich idei do wielkiej płyty. Burzliwe dzieje warszawskiej architektury”, wydaną przez Skarpę Warszawską. Jest to książka bardzo ambitna, obszerna i ukazująca niezwykle bogaty materiał, oraz - jak to piszą w recenzjach licencjatów - panowanie nad materiałem, ale zwyczajnie nudna. Rozbudowany leksykon kolejnych nazwisk i budynków, z którego...

Czytaj post
Znak, Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński, Maryla Szymiczkowa

Maryla Szymiczkowa, "Seans w Domu Egipskim"

Maryla Szymiczkowa w trzecim tomie kryminałów z wszędobylską profesorową Szczupaczyńską w roli głównej nie zawodzi, choć nie porywa. Było mi smutno, że tak łatwo zidentyfikowałem mordercę i jedynie bystre obserwacje kulturoznawcze, ożywienie Krakowa u progu roku 1899 i niezwykła erudycja autorki sprawiły, że się nie nudziłem czekając na dość oczywiste dla mnie zakończenie. Niestety w grze “złap mordercę” Szymiczkowa zastosowała prosty chwyt i zbyt dużo wypeplała. Poza tym świetna książka, idealna wakacyjnie. Modernistyczna kamienica na rogu dzisiejszej ulicy Retoryka i Smoleńsk musiała...

Czytaj post
Dzienik. Gazeta Prawna, Wojciech Szot

Dziennik - "Bitwa o czytelnika coraz częściej przenosi się do internetu"

Rzetelna dyskusja o literaturze jest możliwa, ale warto mieć świadomość, że wielu aktorów na scenie krytyki gra role, które są dla nich opłacalne. a określenie „krytyk literacki” brzmi prestiżowo, ale nie do końca wiadomo, kogo opisuje.

Polakom podoba się literackie g…o – powiedział w wywiadzie z 2010 r. legendarny krytyk i wieloletni redaktor naczelny „Twórczości” Henryk Bereza, którego rubryka „Czytane w rękopisie” zapowiadała nowe, obiecujące nazwiska. Bereza postrzegał pisanie o książkach jako szczególną misję, dającą mu możliwość kształtowania historii kultury. Co ciekawe, większość z...

Czytaj post
Sic!, Renata Lis

Renata Lis "Lesbos"

Jestem w podróży, ale nie umiem podróżować bez książek. Niestety dotyczy to ich fizycznej, wydrukowanej wersji. Podrożuję zatem objuczony tomiszczami o grzbietach grubych, ale staram się dobierać też lektury cieńsze, litrażowo bardziej ekonomicznie. Dzisiaj będzie o jednej z nich. Wybitnej.  W podróży prowadzę dziennik. Skromny, do usunięcia ze smartfona tuż po powrocie, tymczasowy zapis faktów i doświadczeń. Też lekturowych. Zatem fragment.  *** Czwartek. 5.07, Noc dla mnie spokojna. T. wymiotował. Tu się idzie spać o 20 i wstaje o 8. Trochę jak w raju. I na tych 4 tysiącach śpi...

Czytaj post
a5, Krzysztof Siwczyk

Krzysztof Siwczyk,"Mediany"

le to już było tu rozmów o tym, że coś jest, albo nie jest poezją? Ilu to twórców (a częściej twórczyń) dostało w łeb “grafomanem”, jak zdechłą rybą w Asteriksie? Jak trudna bywa poetycka materia w ocenianiu można zauważyć po tegorocznych nominacjach do nagród literackich, gdzie rzadko powtarzają się te same tomy (oprócz Kronholda, który wielkim jest).  “Mediany” Krzysztofa Siwczyka to z pewnością poezja, prawdopodobnie poezja bardzo dla kogoś dobra, być może dostanie jakieś nominacje, choć gdyby to zależało ode mnie, to poeta Siwczyk by ich nie otrzymał. Są to bowiem wiersze, które...

Czytaj post
Jerzy Pilch, Wydawnictwo Literackie

Jerzy Pilch, "Żywego ducha"

Jerzy Pilch już od kilku tytułów nie radzi sobie z bohaterami, pałętali się oni po książkach niepotrzebnie zabierając miejsce, które można było wykorzystać dla rozmyślań boleśnie przeżywającego starość bohaterów, będących wyraźnymi “porte-parole” autora. Pilch to w końcu dostrzegł i w “Żywego ducha” najzwyczajniej pomordował konkurentów do czytelniczej uwagi. Przyszedł anioł śmierci i pozamiatał wszystkich. Podczas meczu. Na świecie został tylko Pilch. Tfu - bohater Pilcha. Mający co prawda trochę więcej od niego lat, ale wyposażony w dziesiątki cech z Pilchem się kojarzących, jak miejsce...

Czytaj post
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Meral Kureyshi

Meral Kureyshi, "Słonie w ogrodzie"

Dobrze, że czasem ze stosu “must-readów” człowiek-czytelnik bez większego przekonania weźmie chudziutką książeczkę, akurat idealnie mieszczącą się w rowerowej sakwie pomiędzy jakże potrzebnymi pierdółkami w rodzaju dętki i kluczy rowerowych. Los, jaki mógł spotkać w moim domu książkę Meral Kureyshi, czyli zostanie przygniecioną przez lepiej promowane i bogatsze koleżanki, przełamałem szukając książki krótkiej, treściwej i niekoniecznie od popularnych wydawców. I jakież było moje zaskoczenie, że jest to książka, która bez problemu mogłaby je zastąpić na waszych półkach. Kureyshi opowiada...