Joanna Ostrowska, Wojciech Szot, instagram, zdaniem_szota, Nowy Teatr, Piesek Tajfun
Instagram #1111
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Książka Vuonga to niełatwy literacki orzech do zgryzienia. Z jednej strony wciągająca, ciekawa opowieść i dość nowa - przynajmniej dla polskiego czytelnika - perspektywa w literaturze, z drugiej - nadmiar poetyckich ceolhizmów i popadania w kicz. Vuong w przełożonej przez Adama Pluszkę powieści “Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę” próbuje czegoś bardzo ambitnego - opisania panoramy doświadczeń młodego człowieka pochodzącego z emigranckiej, wietnamskiej rodziny. Niestety spoiwem powieści, czymś co łączy różne jej elementy, są poetyckie wstawki o dość miernym uroku. Najciekawsze bowiem...
Rozmawiamy o komiksie "Twarz, brzuch, głowa"
Henryka Łazowertówna, "Mały szmugler" Przez mury, przez dziury, przez warty Przez druty, przez gruzy, przez płot Zgłodniały, zuchwały, uparty Przemykam, przebiegam jak kot. W południe, po nocy, o świcie W zawieję i skwar Po stokroć narażam swe życie Nadstawiam dziecinny swój kark. Pod pachą zgrzebny worek Na plecach zdarty łach I młode zwinne nogi A w sercu wieczny strach. Lecz wszystko trzeba ścierpieć I wszystko trzeba znieść By państwo mogli jutro Do syta chleba jeść. Przez mury, przez dziury, przez cegły Po nocy, o świcie i w dzień Zuchwały, zgłodniały,...
We Foyer Nowego Teatru Joanna Ostrowska i Wojciech Szot w rozmowie o książce „Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej” wydanej przez Krytyka Polityczna.
„Oni” nie istnieją z naszej winy. Zamazani przez przedwojenne fantazmaty podsycane nazistowską propagandą i perwersyjne plotki wojenne i obozowe, zrównani zostali z bezimiennymi uwodzicielami, kryminalistami, aspołecznym elementem. Przeciwko tym wyobrażeniom trzeba się wreszcie zbuntować, a o „nich” nie da się już dłużej milczeć.
Henryka Łazowertówna i wiersz "Wieczorem" dla Państwa na noc i poranek.
---
Dzisiaj znów masz wzrok twardy i profil kanciaty.
(Bez żadnego właściwie powodu.)
I usta trochę surowe i słowa pełne chłodu – –
Bywało już tak przed laty…
Wtedy byliśmy bardzo młodzi
i wrażliwi na nastrojów „niuanse”,
ale dzisiaj widzę (– może z żalem? –)
że to wszystko mnie mało obchodzi…
– Siedzę z głową wtuloną w ramiona
i cierpliwie układam pasjanse,
okutana w jakieś swetry i szale.
Może jestem po prostu zmęczona?
Może jestem po prostu starsza,
że tak pasjans za życie mi starcza,
a za ludzi – walety i damy?..
Że wystarcza mi karciane serce?!
Jutro rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim, zatem tutaj jak zawsze serwis poetycki. W tym roku czas na poezję Henryki Łazowertówny, której tom "Słowa roztarte w powietrzu" ukaże się za jakiś czas w "Bibliotece Zapomnianych Poetów", której redaktorem jest kol. Mitzner, a słowem wstępnym tom opatrzyła Eliza Kącka. Zaczynamy od wiersza "Dwudziesta czwarta wiosna", który Kącka skomentowała "Aż trudno pojąć, jak krótka bywała wtedy młodość" (Państwo to przeczytają za jakiś czas, korzystam z uprzywilejowania i znajomości). --- Henryka Łazowertówna, "Dwudziesta czwarta...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Gdy przychodzę do P. to zawsze zaskoczy mnie jakimś odjazdowym tomem wierszy, o których istnieniu pamięta może dziesięć osób. Tak było i tym razem. Albin Dziekoński dla Państwa na dobrą noc.
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)