Ossolineum, Iskry, Sylwia Chutnik, instagram, zdaniem_szota, Justyna Sobolewska
Instagram #1038
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Tyle się u nas dzieje, że nawet Booker jakoś w tym roku mniej elektryzujący się okazał. Najważniejszą w anglojęzycznym świecie nagrodę literacką dostał Douglas Stuart za swój debiut - “Shuggie Bain”. To dziejąca się w Glasgow w latach 80. opowieść o dzieciaku, który musi ukrywać swoją seksualną tożsamość w dysfunkcyjnej, robotniczej rodzinie. Większość komentatorów odnosi “Shuggie Baina” do dzieł Edouarda Louisa, Alana Hollinghursta i Hanyi Yanagihary (to porównanie akurat nie budzi mojego zachwytu). Jestem bardzo ciekaw tej książki, bo to popularny w ostatnich latach temat, po który polscy...
Czesława Miłosza dla Państwa zaczerpnąłem dziś z książki "Pieśń ostateczna" Pawła Althamera i Artura Żmijewskiego.
To niezwykły tom poetycko-malarski, łączący poezje z kolażami autorstwa Althamera i Żmijewskiego, o którym niedługo Państwu więcej napiszę, bo dzieją się tu rzeczy zaskakujące, piękne i mądre, z różnych epok i rejestrów.
Publikacja towarzyszy wystawie, której nie można zobaczyć aktualnie w MOCAK. Liczymy jednak na to, że będzie ją można zobaczyć, a mnie fascynuje to dlaczego czasem artyści sięgają po kolaż, przypomina mi się od razu Strzemiński i jego "Moim przyjaciołom Żydom"....
Miałem iść spać, ale czytam "Smutek ryb" Hanny Krall wydany przez Dowody na Istnienie i muszę się z wami tym dobrem podzielić. Krall rozmawia z historykiem sztuki, Juliuszem Chrościckim o emblematyce i... Krall - A to? "Stoisko rzeźnika z ucieczką do Egiptu" Pietera Aertsena... O rety, ile mięsa! Ilu tu kartek by trzeba na wykupienie tego! Chrościcki - Kartki to również emblem. Patrzy się na kartkę, a widzi mięso. /kurtyna/
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Anna Augustyniak dla Państwa z tomu "Między nami zwierzętami". To jak zawsze u tej Autorki bardzo przemyślany tom, w którym wadzi się z Różewiczem, bada możliwości ekopoetyki (i przypisu) i dba o to, żeby było ostro, jak w wierszu "o mojej mowie", gdzie pisze: "Jesteśmy grobami, cholernymi grobami pakującymi w siebie i kudłate i łaciate pręgowane i skrzydlate, te, co skaczą i fruwają..." Holokaust zwierząt, pojęcie budzące wielkie emocje staje sie tu poetyckim wspólnym mianownikiem i jest to frapujące, a nawet poetycko intrygujące, choć ja trochę zmęczony jestem tym, że ćwierć...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Są takie książki, które kupuje się tylko po to, by je mieć. I "Bookface" na pierwszy rzut oka jest taką książką, ale chwila jego lektury wystarczy, by zobaczyć, że jest to zbiór dość nudnych sucharów o pisarzach, który może chwilami rozbawia, ale dla tych kilku chwil nie ma co wydawać pięciu dych. "Bookface. Księga twarzy pisarzy" to kilkadziesiąt karykatur autorstwa Tomasza Brody opatrzonych pseudozabawną autobiografią portretowanych i graficznie przedstawionymi komentarzami innych sławnych osób. Czyli coś jak Facecje tylko bez tego polotu. Może kogoś śmieszy Philip Roth z nosem w...
Taki mi przyszedł do głowy, na przekór trochę sytuacji, a może dlatego, że te marsze, protesty, przykuwania się to jednak są jakieś inscenizacje - każdy gra swoją rolę, nazbyt dobrze znaną z historii. A można by przecież inscenizować inne momenty, jak ten z wiersza. Wiktor Woroszylski "9" Ustawmy zatem dekoracje jakiś wschód słońca albo zachód lampiony także ładne cyrk karuzelę w rytmie walca zwierzątka kolorowe gondolę góry parę palm zamknijmy oczy pijmy wino kochajmy się szalenie słodko tenorem walcem wirującym zamknijmy oczy by nie widzieć jak ktoś wynosi...
Jak do tego doszło, że aż sześć lat musieliśmy czekać na “Wymazaną” Mihy Mazziniego (tłum. Marlena Gruda), nie wiem, ale na szczęście już nadrabiamy ten stracony czas. Bo to jest proszę Państwa, książka po prostu fantastyczna. I piszę to z czystego, poruszonego serca, bo jeśli nawet mnie poruszyła opowieść Mazziniego, a nie słynę z wylewności uczuć i rozrzutnego dysponowania nimi, to myślę że podobnie jak mnie od “Wymazanej” nic was nie odciągnie. Jest 30 kwietnia 1992 roku. “Poczuła lekkie łaskotanie na udzie”, a na dywanie “zaczęła rozkwitać czerwona plama”. Dziecko urodziło się 2...