Stanisław Grochowiak, Wiersz na dobrą noc
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Stanisław Grochowiak, "Erotomania mola książkowego"
Lubię dziwnośc tych wierszy Grochowiaka. I zupełnie mnie nie dziwi, że nie chciał tego publikować.
Lubię dziwnośc tych wierszy Grochowiaka. I zupełnie mnie nie dziwi, że nie chciał tego publikować.
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Derek Walcott w przekładzie Andrzeja Szuby dla Państwa, bo też chcę lata, nawet kosztem utraconych dni. Walcott czytał Herberta, pisał w wierszu dedykowanym Zagajewskiemu o "wyrazie Kraków", który "rozbrzmiewa jak armaty", ale w mowie noblowskiej pisał o zapachu Morza Karaibskiego, będącym wonią przetrwania, a więc "triumfu uporu", dzięki któremu nie ginie pisanie poezji. W tej "wieży Babel szyldów sklepowych i ulic, mieszance ras, mieszance języków, ferment bez historii, jak Niebo". Walcott przypomina, że "pozbawione swojego pierwotnego języka, zniewolone i kontraktowe plemiona...
Ktoś musiał mieć naprawdę zły dzień, że książka Pawła Radziszewskiego ma tak okropną okładkę. Niczym na nią nie zasłużyła. Ani nie jest kiczowata (choć to czasem proste bajki), ani nie jest nadmiernie uduchowiona (autor sporo tu ironizuje z konstrukcji właśnie takiej boho-opowieści), ani też nie jest brzydka, bo język Radziszewski ma choć może nie erudycyjnie bogaty, to z pewnością porusza się w polszczyźnie ponadprzeciętnie dobrze. Nic nie usprawiedliwia tej okładki poza może chęcią trafienia do klienteli, która na hasło “świeże literackie mięcho”, jak o powieści Radziszewskiego...
Z Margaret Amaką Ohia-Nowak rozmawialiśmy o tym, że dyskusja o "W pustyni i w puszczy", "Murzynku Bambo" czy słowie na "m" choć z jednej strony jest ważna, to z drugiej - jest dyskusją bardzo powierzchowną, nie dotykającą sedna problemu. A sednem jest ludzkie życie. Moja gościni wspominała o zabójstwie Maxwella Itoyi i tym, czy po tym tragicznym wydarzeniu coś się zmieniło w polskiej świadomości.
- W Polsce nie ma debaty na temat tego jak wygląda rasizm strukturalny, wciąż uprzedzenia wśród policji mają się dobrze - mówi moja gościni. Zapraszam do posłuchania naszej rozmowy o tym jak...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Andrés Barba, hiszpański pisarz mieszkający w Argentynie, który zachwycił "Świetlistą republiką" i "Małymi rączkami" postanowił napisać zbeletryzowaną biografię dwóch Rafaelów Guastavinów - inżyniera, który odmienił Nowy Jork i jego syna, który już nie musiał niczego odmieniać, poza może własnym życiem. Emigrant z Hiszpanii, który do Wielkiego Jabłka przypłynął w 1881 roku razem ze swoim najmłodszym synem, noszącym to samo imię i nazwisko, wprowadził do amerykańskiego pejzażu architektonicznego charakterystyczne sklepienia. "System łukowy Guastavino" przypominający sklepienie katalońskie...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
- Jak dobrze nie mieć piszącej rodziny - pomyślałem po lekturze “Sempre Susan” Sigrid Nunez w przekładzie Dobromiły Jankowskiej. Pisząca rodzina nie zwiastuje niczego dobrego - opiszą cię, opowiedzą, przeinaczą, ubiorą w swoje wspomnienia, swoją biografią uzupełnisz im portfele, spłacisz kredyty. Nic atrakcyjnego w piszącej rodzinie. Czytelnicy i czytelniczki bardziej dociekliwi lub zwyczajnie pamiętający pierwsze dziesięciolecie XXI wieku być może znają wspomnienia Davida Rieffa, syna autorki “Notatek o kampie”, które pod tytułem “W morzu śmierci” i w przekładzie Agnieszki Nowakowskiej...
David Kennedy dla Państwa w przekładzie Jerzego Jarniewicza. Dzisiaj dotarła do mnie antologia "100 wierszy wypisanych z języka angielskiego" wydana trzy lata temu przez Biuro Literackie i mam tu sporo dobra na kolejne wieczory.