Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Wiersz na dobrą noc
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, *** ("znowu Polska...")
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki z dziwnej dość gazetki jaką jest "Powściągliwość i Praca", rok 1991 nr 4, s. 3.
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki z dziwnej dość gazetki jaką jest "Powściągliwość i Praca", rok 1991 nr 4, s. 3.
Dynamika internetowej imby jest mi dość obca. Unikam dla zdrowia psychicznego, ale są takie imby, które wykraczają poza prostą nawalankę w necie.
To, co powiedziała Olga Tokarczuk podczas Festiwalu Góry Literatury jest niedopuszczalne w sferze publicznej i nie za bardzo rozumiem z czym tu dyskutować.
Skoro sami i same oczekujemy standardów, twórzmy je.
Próbuję oczywiście zrozumieć autorkę "Empuzjonu", bo i tak całkiem dzielnie znosiła przez lata różne ataki. No i się ulało. Bywa. Nie przekreśla to ani twórczości, ani osiągnięć, a pokazuje, jak głęboko siedzą w nas - ludziach kultury -...
Dzisiaj w onlajnie GW znajdziecie mój wywiad z Piotrem Siemionem, autorem legendarnych "Niskich łąk", który po latach wraca na nasze półki z powieścią "Bella, ciao". Siemion jest typem diablo inteligentnym, za co bardzo go cenię. --- Piotr Siemion - Chodzę po ziemi i słucham, o czym mówią ludzie, co ich zajmuje, dręczy, fascynuje, i próbuję to opisać. Szot - I o czym ludzie rozmawiają? - Dzisiaj? O krzywdzie. Systemowej, w postaci kapitalizmu, patriarchatu czy dręczenia i zabijania zwierząt. Kiedyś się o tym nie mówiło, bo uczono nas, że tak musi być. Ale wreszcie przestaliśmy udawać,...
Obrońcy zwierząt mówią, że "obozy zoologiczne to współczesne obozy koncentracyjne". Jan Mohnhaupt w "Zwierzętach w Trzeciej Rzeszy" przypomina, że bywały czasy, gdy jedne graniczyły z drugimi. --- Najpierw znalazł się w obozie w Trawnikach, potem przeniesiono go do Sobiboru. Treblinka to jego trzeci obóz. Jest potężny, ale sprawia wrażenie potulnego ciamajdy. Przypomina ponoć niewielką krowę. Ma na imię Barry i lubi się wylegiwać w słońcu. Zagląda czasem do obozowego zoo, w którym obszczekuje jelenie i lisy. Ponoć dogaduje się też z więźniami - zachowały się wspomnienia, że...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
“Wielki gmach sanatorium było widać jak na dłoni prawie z każdego miejsca w Görbersdorfie. Jego mury z czerwonej cegły pięknie lśniły w jesiennym słońcu, a ostre wieżyczki, które udawały gotyk, skojarzyły się odrazu Wojniczowi z igłą gramofony, wydiywającą z płyty nieba ukryte w nim dźwięki. Gdzieś bardzo daleko grzmiało. Ogromny budynek wyglądał dość absurdalnie w tej głębokiej dolinie, wśród niezamożnych domów tutejszych mieszkańców oraz kilku okazałych willi uzdrowiska rozrzuconych na zboczach, wybudowanych jakby na zapas jako części osady, która dopiero tutaj powstanie w przyszłości....
Nie wiem czemu utarło się, że książki o śmierci powinniśmy czytać w okolicach listopada. Soczysta opowieść o umieraniu w środku lata przynosi jakże potrzebne ochłodzenie.
To jedna z tych książek, po lekturze których człowiek ma w głowie więcej pytań, niż odpowiedzi. Tym razem pytań dotyczących przeżywania żałoby, a zwłaszcza modelu, który zdominował dyskurs w ostatnich dziesięcioleciach. Francuska antropolożka, Vinciane Despret zauważa w tym odważnym intelektualnie eseju przełożonym przez Urszulę Kropiwiec, że “idea, jakoby jedynym przeznaczeniem zmarłych było nieistnienie, ma wymiar bardzo...
Zapraszamy na spotkanie z Wojciechem Bonowiczem, który opowie o swojej najnowszej książce „Historie na każdą godzinę”. Rozmowę poprowadzi Wojciech Szot
Urodzony w Lublinie w 1896 roku Jankew Glatsztejn wyemigrował do Stanów w wieku osiemnastu lat. Tam zadebiutował jako poeta i pod koniec życia, w latach 60. był uważany za najwybitniejszego amerykańskiego poetę piszącego w jidysz. Z tą niezwykle trudną w oryginale poezją zmaga się w wierszu "Strach" Bella Szwarcman-Czarnota.